10.06.2025
Razem z Maryją przyzywajmy Ducha Świętego


Wprowadzenie

Drodzy bracia i siostry!

Z Dziejów Apostolskich dowiadujemy się, że uczniowie po wniebowstąpieniu Pana, powrócili do Jerozolimy, weszli do „Sali na górze” i trwali jednomyślnie na modlitwie razem z Maryją, Matką Jezusa. Jej macierzyńska obecność, wstawiennictwo i świadectwo wiary były wielkim darem i ogromnym umocnieniem dla apostołów.

My także gromadząc się dzisiaj w Oborskim Wieczerniku, w tej maryjnej „Sali na górze”, głębiej doświadczamy Jej matczynej obecności i tego, jak Duch Pocieszyciel przychodzi do nas przez Maryję, która jest Jego wierną i płodną oblubienicą, Jego najwspanialszym przybytkiem i sanktuarium, w którym Duch Święty dokonuje swoich największych cudów. Przede wszystkim tego największego cudu jakim było Wcielenie Syna Bożego, Jego poczęcie w dziewiczym łonie Maryi.

Wejdźmy zatem, najmilsi, do tej mistycznej „Sali na Górze” (por. Dz 1, 13), którą jest Maryja. Wejdźmy do tego duchowego Wieczernika, którym jest Jej Niepokalane Serce.

Wejdźmy tam przez nasze poświęcenie, całkowite oddanie i zawierzenie Sercu Niebieskiej Matki.

Razem z Nią trwajmy jednomyślnie na modlitwie i prośmy za Jej wstawiennictwem o nowe wylanie Ducha Świętego, o Jego dary i charyzmaty, oraz prawdziwą odnowę naszego chrześcijańskiego życia.

W istocie jest to Jej największe pragnienie, abyśmy z pomocą Ducha Świętego mogli coraz głębiej przeżywać i wzrastać w tajemnicy naszej chrzcielnej konsekracji, którą wyrażają słowa św. Pawła Apostoła: „Wy wszyscy, którzy przyjęliście chrzest przyoblekliście się w Chrystusa”.

Na początku świętej liturgii przeprośmy Boga za nasze grzechy i powierzmy Sercu Jezusa, Niebieskiego Lekarza, aby Duch Święty Pocieszyciel przyszedł z pomocą naszej słabości i uzdrowił nasze zranione serca.

Homilia

Umiłowani w Sercu Jezusa, bracia i siostry!

Pełni ufności gromadzimy się dzisiaj w Oborskim Wieczerniku przed obliczem Bolesnej Matki Zbawiciela świata. Patrząc na Nią, stojącą mężnie pod krzyżem, a potem przyjmującą spokojnie Ciało Syna na ramiona, pytamy: Gdzie biło źródło Jej mocy?

Słysząc nasze pytania Maryja wskazuje na Ducha Świętego. Matka Najświętsza ukazuje nam dziś Ducha Świętego jako źródło Jej i naszej mocy.

Ona, jako Matka Jezusa i Matka rodzącego się Kościoła, podtrzymywała wiarę i nadzieję apostołów trwających na modlitwie w Jerozolimskim Wieczerniku. Ona stała się pierwszym świadkiem spełnienia obietnicy Ojca, o której Pan Jezus mówił do swoich uczniów: Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie Moimi świadkami (Dz 1,8).

Te słowa zmartwychwstałego Pana przypominają, jak bardzo potrzeba nam wszystkim mocy Ducha Świętego, by zawsze i wszędzie opowiadać się za Chrystusem, naszym jedynym Panem i Zbawicielem.

Papież Franciszek w jednej z homilii powiedział: „Po otrzymaniu Ducha Świętego apostołowie opuszczają wieczernik i idą w świat, aby odpuszczać grzechy i głosić dobrą nowinę. Dzięki Niemu zostają pokonane lęki, a drzwi [Wieczernika] otwarte. To właśnie czyni Duch Święty: sprawia, że odczuwamy bliskość Boga, a tym samym Jego miłość przepędza lęk, oświetla drogę, pociesza, podtrzymuje w przeciwnościach. (…) Przyzywajmy zatem Ducha Świętego dla nas, dla Kościoła i dla całego świata: aby nowa Pięćdziesiątnica przepędziła lęki, które nas atakują i rozpaliła ogień Bożej miłości”.

Przykładem może być dla nas św. Maria od Jezusa Ukrzyżowanego, mistyczka i stygmatyczka z Karmelu w Betlejem, która odznaczała się wielkim nabożeństwem do Ducha Świętego. Od dziecka była chroniona i prowadzona przez Matkę Bożą, która cudownie ocaliła jej życie, gdy została ciężko raniona przez pewnego muzułmanina, ponieważ nie chciała przejść na islam. Nie wyrzekła się swojej wiary. Pozostała wierna Jezusowi, którego wybrała jako swojego jedynego Oblubieńca, Pana i Zbawiciela. To Duch Święty rozpalił jej młode serce i obdarzył mocą do złożenia świadectwa wiary.

Mała Arabka, jak ją nazywano, mówiła: „Ludzie świeccy i osoby zakonne szukają nowych nabożeństw, a zapominają o nabożeństwie do Ducha Świętego”.

Święta Karmelitanka z Betlejem wołała do Niego z pokorą, ufnością i całkowitym oddaniem:

Duchu Święty, źródło światła, przyjdź i oświeć mnie.
Jestem głodna, przyjdź mnie nakarmić;
jestem spragniona, przyjdź mnie napoić;
jestem ślepa, przyjdź mnie oświecić;
jestem uboga, przyjdź mnie ubogacić;
jestem niewykształcona, przyjdź mnie pouczyć.
Duchu Święty, powierzam się Tobie...

Drodzy bracia i siostry!

„To Duch Święty daje ludzkiemu sercu moc, aby mogło stawić czoło trudnościom i przezwyciężyć je”. Duch Pocieszyciel „przychodzi z pomocą naszej słabości” – przybywa niczym lekarz wezwany do chorego, gdy tylko jest o to proszony.

To Duch Pocieszyciel pozwala nam doświadczyć czułej i troskliwej miłości Ojca oraz łączyć nasze ludzkie cierpienia z męką Zbawiciela, tak iż jarzmo Jego krzyża staje się dla nas słodkie, a brzemię lekkie.

Jak mówi kard. Raniero Cantalamessa – długoletni kaznodzieja Domu Papieskiego - moc Ducha Świętego „pełniej objawia się w udzielaniu nam siły do niesienia z Chrystusem naszych dolegliwości niż w cudownym wybawieniu nas od nich”.

„Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy – wzywa nas Św. Paweł. I mówi nam dalej apostoł narodów: „Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie”.

Drodzy Moi! Jakże potrzebujemy tych wspaniałych owoców Ducha Świętego w naszych codziennych wzajemnych relacjach, w naszych rodzinach, we wspólnocie Kościoła i w naszej wspólnocie narodowej oraz w naszej samarytańskiej posłudze miłości chorym i cierpiącym. 

Jakże potrzebują tej nieustannej pomocy i owoców Ducha Pocieszyciela wszyscy lekarze i pielęgniarki, rodziny opiekujące się chorymi w domach.

Drogi prowadzące do przynoszenia tych owoców mogą być bardzo różne. Do najważniejszych należy codzienna modlitwa, korzystanie z Pisma Świętego oraz z bogactwa sakramentów świętych.

Nasz wielki Rodak Św. Jan Paweł II, uczy, że „Duch Święty jest darem, który przychodzi do serca ludzkiego wraz z modlitwą”.

Dlatego, Drodzy Moi!, tak potrzeba w naszym rozbieganym życiu tej „Sali na górze”, tego trwania na modlitwie razem z Maryją.

Jak uczy Papież Benedykt XVI: „Życie chrześcijańskie to nieustanne wchodzenie na górę spotkania z Bogiem, aby później zejść, niosąc miłość i siłę, które z niego się rodzą, aby służyć naszym braciom i siostrom z taką samą miłością jak Bóg”.

Święty Paweł Apostoł pisze, że „miłość Boża rozlana jest w naszych sercach przez Ducha Świętego, który został nam dany” (por. Rz 5, 5), a jeden ze znanych współczesnych ewangelizatorów powie pięknie, że „Duch Święty jest Miłością Serca Boga”.

Ojciec Niebieski przez Syna objawił nam swoją miłość i w Duchu Świętym rozlewa ją w naszych sercach. Przez Chrystusa w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca. Duch Święty, Trzecia Osoba Trójcy Świętej, słodka miłości Ojca i Syna, daje nam udział w Boskiej naturze, w wewnętrznym życiu Trójcy Świętej.

Drodzy Moi! Jak wielka jest nasza godność istot ludzkich stworzonych z miłości i do miłości, do udziału w wewnętrznym życiu Trójcy Przenajświętszej!

Poznaj swoją godność, chrześcijaninie! – woła do nas św. Leon Wielki. Pamiętaj, że zostałeś wydarty mocom ciemności i przeniesiony do światła i królestwa Bożego. Przez chrzest stałeś się przybytkiem Ducha Świętego, nie wypędzaj Go więc z twego serca przez niegodne życie, nie oddawaj się ponownie w niewolę szatana, bo Twoją ceną jest Krew Chrystusa”.

To Duch Święty jednoczy i coraz bardziej upodabnia nasze serca do Serca Zbawiciela.

Od chwili chrztu staliśmy się świątynią Bożą i Duch Święty mieszka w nas. To Duch Prawdy daje świadectwo naszemu duchowi, że jesteśmy dziećmi Bożymi, należymy do Chrystusa i możemy zwracać się do Boga czułym słowem: „Abba, Ojcze!”.

Papież Franciszek w jednej z katechez środowych powiedział: „Jeśli przywołujemy Ducha Świętego, uczymy się przyjmować i pamiętać o najważniejszej rzeczywistości życia: jesteśmy umiłowanymi dziećmi Bożymi”.

Drodzy Moi! To doświadczenie Bożego dziecięctwa i czułej miłości Ojca, ma decydujące znaczenie dla naszych wzajemnych relacji i przyszłości świata.

To Duch Święty, Pocieszyciel, uczy nas łagodności, pokoju i delikatności dzieci Ojca, i czyni nas jedną Rodziną Bożą.

Otwierajmy się zatem na ten ogień miłości Ducha Świętego i pozwólmy Mu działać w nas i przez nas.

Niech wspiera nas przykład i wstawiennictwo Maryi, Matki Kościoła, która gromadzi nas dzisiaj w swoim Oborski Domu.

Tutaj, spoglądając na wota zdobiące ściany wokół Cudownej Figury i przeglądając ze wzruszeniem karty Księgi Łask i Cudów Matki Boskiej Bolesnej lepiej rozumiemy, że jest Ona wierną i płodną Oblubienicą Tego, którego nazywamy Pocieszycielem.

Wydaje się, że Duch Pocieszyciel działa tutaj, podobnie jak w innych sanktuariach maryjnych, z jakąś szczególną mocą i upodobaniem. 

I nie może być inaczej, skoro sam Sobór Watykański II uczy, że jest Ona świętym przybytkiem Ducha Świętego (KK, 53), jakby utworzona przez Ducha Świętego (KK, 56). Ona jest pierwszą i największą charyzmatyczką Kościoła.

To tutaj Matka Jezusa, wierna Oblubienica Ducha Pocieszyciela, okrywa nas swoim opiekuńczym płaszczem – szkaplerzem świętym i uczy samarytańskiej służby bliźniemu.

Przypomina, że potrzeba nam do tego mądrości, odwagi i przede wszystkim miłości, którą Duch Święty, Pocieszyciel, rozlewa w naszych sercach. Potrzeba nam wierności i uległości Jego delikatnym natchnieniom, otrzymywanym na modlitwie.

Jak pisze jeden z karmelitów: „ (…) W świecie, w którym wszystko, nawet opieka nad chorymi, zostaje skomercjalizowane, potrzeba serc odnowionych przez Ducha Świętego, serc takich jak Serce Maryi, zdolnych chwytać i przekazywać nieskończenie potężną miłość naszego Boga” (o. Marcelino Iragui OCD).

Drodzy Moi! Trzeba, abyśmy dzisiaj odnowili nasze oddanie się Maryi, Oblubienicy Ducha Świętego. Ona jest Matką i wzorem naszego życia w Duchu Świętym. W jej szkole nauczymy się wierności natchnieniom Ducha Pocieszyciela, Ona pomoże nam otworzyć się na Jego dary i charyzmaty. 

Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort zachęcając do całkowitego oddania się Najświętszej Maryi Panny pisze: „Skoro tylko Duch Święty, Jej Oblubieniec, znajduje Ją w jakiejś duszy, wnet zbliża się ku niej, wstępuje w nią całkowicie i udziela się jej w miarę, jak dusza udziela miejsca Jego Oblubienicy”.

Wejdźmy zatem, najmilsi, do tego duchowego Wieczernika, do tej mistycznej „Sali na górze”, którą jest Maryja. W Niej doświadczymy cudu Nowej Pięćdziesiątnicy, nowego wylania Ducha Świętego.

Matka Boża zwracając się do Sługi Bożego Ks. Stefana Gobbiego, włoskiego kapłana, mistyka, Założyciela Kapłańskiego Ruchu Maryjnego, powiedziała:

„W Wieczerniku Mego Niepokalanego Serca, synowie najmilsi, prosicie dziś razem z waszą Niebieską Mamą o Dar Ducha Świętego: «Przyjdź, Duchu Święty, przyjdź przez potężne wstawiennictwo Niepokalanego Serca Maryi, Twojej umiłowanej Oblubienicy». Powtarzajcie często to wezwanie. Niech stanie się ono waszą stałą modlitwą…

Zbliżacie się do chwili, w której dokona się wielki cud drugiej Pięćdziesiątnicy. Jedynie Duch Miłości może odnowić całą ziemię. Tylko Duch Miłości może ukształtować nowe niebiosa i nową ziemię. Jedynie Duch Miłości może przygotować serca, dusze, Kościół i całą ludzkość na przyjęcie Jezusa, który powróci do was w chwale. Dlatego też wchodzicie w czasy, w których coraz silniejsze staje się Boskie Działanie Ducha Świętego. (…)

Zapraszam was do zwiększania wszędzie liczby Wieczerników modlitwy ze Mną. Cały Kościół powinien wejść do duchowego Wieczernika Mojego Niepokalanego Serca i trwać na nieustannej modlitwie z waszą Niebieską Mamą. Moje Niepokalane Serce jest bramą, przez którą przechodzi Duch Święty, aby przyjść do was i doprowadzić was do drugiej Pięćdziesiątnicy” (3 czerwca 1990 r.).

Matka Kościoła w przesłaniu z dnia 28 czerwca 1990 roku Maryja powiedziała:

„Moje Niepokalane Serce to nowy, duchowy Wieczernik, do którego cały Kościół powinien wejść, aby otrzymać dar nowej Pięćdziesiątnicy.

Druga Pięćdziesiątnica nadejdzie jak rzeka łaski i miłosierdzia. Oczyści Kościół, uczyni go ubogim i czystym, pokornym i silnym, bez zmazy i bez zmarszczki. Będzie on cały piękny – na podobieństwo waszej Niebieskiej Mamy. Jesteście tu, bym uformowała z was nowe serce Kościoła, całkowicie odnowionego przez Ducha.

Powinniście pozwolić Mi się formować, aby dojść do całkowitej przemiany serca. Niech wasze serca staną się spokojne i pokorne, łagodne i miłosierne, wrażliwe i czyste. Niech wasze serca będą kielichem wypełnionym słodkim zapachem, wylewającym się i zstępującym, aby zabliźniać otwarte i krwawiące rany, aby pocieszać cierpiących i usuwać niezliczone boleści, aby przywracać nadzieję zrozpaczonym, dawać łaskę grzesznikom, umacniać chorych, udzielać pomocy potrzebującym, pokoju – wzburzonym, odwagi – zniechęconym.

Druga Pięćdziesiątnica nadejdzie na świat jak rosa i przemieni pustynię w ogród, w którym cała ludzkość pobiegnie jak oblubienica na spotkanie swego Pana, w odnowionym z Nim przymierzu miłości.

I tak Trójca Przenajświętsza otrzyma największą chwałę, a Jezus ustanowi Swoje chwalebne Królestwo miłości wśród was.

Powinniście się stać milczącymi i odważnymi twórcami powszechnej odnowy. Weźcie w wasze kapłańskie ramiona biedną, chorą ludzkość i zanieście ją do macierzyńskiej kliniki Mojego Niepokalanego Serca, aby została tam uzdrowiona przez waszą Niebieską Mamę. Czynicie to, kiedy doprowadzacie wszystkich ludzi – Kapłanów, wiernych, dzieci, młodzież i rodziny – do poświęcenia się Mojemu Niepokalanemu Sercu.

Odwagi, Moi najmilsi synowie! W tych wspaniałych dniach Wieczernika udzieliłam wam umocnienia i pociechy, łaski i miłości, czystości i świętości. Wychodzicie z tego Wieczernika całkowicie odnowieni, ponieważ Duch Święty – wzywany za Moim pośrednictwem – udziela się wam ze Swymi siedmioma świętymi Darami. Przydają one siły i mocy dla rozwoju w was wszystkich cnót.

Odejdźcie teraz jako odważni apostołowie tych ostatnich czasów i idźcie po krańce świata, aby nieść Światło Chrystusa w czasach ciemności i rosę Jego Boskiej Miłości w tych dniach wielkiej suszy. Przez to przygotujecie serca i dusze na przyjęcie z radością Chrystusa, którzy przychodzi.

Z radością Mamy, którą bardzo pocieszyliście, błogosławię was i wszystkich wam drogich oraz dusze wam powierzone”.

Drodzy bracia i siostry!

Naśladując apostołów zgromadzonych w Wieczerniku razem z Maryją, prośmy, aby Boski Ogień zstąpił z Nieba i rozpalił nasze serca; prośmy Parakleta, Ducha Prawdy, aby przyoblekł nas swoją mocą, napełniał swoim światłem i nieustannie przemawiał językiem miłości kiedy i jak chce; abyśmy mogli stać się prawdziwymi świadkami Zmartwychwstałego Chrystusa.

Prośmy Ducha Pocieszyciela, aby uczynił nas wiernymi świadkami czułej miłości Serca Jezusowego oraz hojnymi szafarzami Jego miłosierdzia wobec wszystkich ludzi, a szczególnie wobec chorych i ubogich, osób samotnych i zalęknionych, wobec opuszczonych starców i zagubionej młodzieży, wobec braci spętanych nałogami i oszukanych przez złego ducha oraz uśmierconych duchowo własnymi grzechami.

Pięknym przykładem może być dla nas o. Wincenty Kruszewski, zmarły 100 lat temu w opinii świętości karmelita, którego grób znajduje się w krypcie pod kościołem w Oborach.

Całe jego życie kapłańskie i zakonne było związane z tym klasztorem i sanktuarium Matki Bolesnej. Tutaj, jak ewangeliczny samarytanin, nieustannie pochylał się nad chorymi na duszy i ciele, jako prawdziwy więzień konfesjonału, ceniony kierownik duchowy i poszukiwany egzorcysta. Nie rozstawał się z różańcem, wszystkim mówił o miłości i mocy wstawiennictwa Matki Bolesnej, której był całkowicie oddany.

„Kiedyś został zapytany przez pewnego kapłana, jak on to robi, że leczy, że pomaga ludziom niepokojonym przez szatana?

Odpowiedział pełen prostoty:

Odprawiam Mszę świętą o Duchu Świętym w intencji nieszczęśliwego człowieka, a następnie modlę się do Matki Boskiej Bolesnej – słynącej tu cudami.

Świadectwo tego pokornego karmelity, męża modlitwy zaprawionego w pokucie i napełnionego Duchem Świętym apostoła Bożej miłości, jest dla nas wszystkich bardzo cenne i pouczające.

Widziano go zawsze z różańcem w dłoniach, klęczącego często przed Tabernakulum u stóp Matki Bolesnej. Z tego Ukrytego Źródła – z Serca Jezusa obecnego w Eucharystii – czerpał tę miłość Bożą, którą rozlewał na wszystkich z którymi się spotykał.

Pamiętam, gdy w pierwszy piątek lipca 1998 r. udając się z posługą do chorych w naszej parafii, zabrałem ze sobą małe obrazki przedstawiające o. Kruszewskiego na tle oborskiego kościoła. Dałem jeden taki obrazek podeszłej wiekiem pani Jadwidze w Oborach.

A ona się uśmiecha i mówi:

- Poznaję, to o. Wincenty. On mnie uzdrowił.

Pytam więc: – Jak Panią uzdrowił? Proszę opowiedzieć.

Byłam – opowiada – małą, może 6-letnią dziewczynką, nie chodziłam jeszcze wtedy do szkoły. Zachorowałam bardzo ciężko na żołądek. Leżałam i byłam tak osłabiona, że nie mogłam chodzić o własnych siłach. O. Wincenty znał moją mamę, która bardzo strapiona zwróciła się do niego z prośbą o pomoc. Wtedy o. Wincenty, będący już wówczas staruszkiem, przyszedł i przyniósł w małej buteleczce poświęcone wino. Dał mi to wino do wypicia. Było tego może dwie duże łyżki. Jednocześnie modlił się za mnie i udzielił kapłańskiego błogosławieństwa. Po przyjęciu tego „lekarstwa” byłam coraz silniejsza i szybko powróciłam do zdrowia.

To proste świadectwo jednego z ostatnich świadków świętego życia o. Kruszewskiego jest niezwykle piękne i wymowne. O. Wincenty, napełniony i rozpalony Duchem Świętym, aż do ostatnich chwil swego życia, niestrudzenie roznosił wszystkim, w naczyniu swego kapłańskiego serca, miłość Bożą, uzdrawiającą ludzkie dusze i ciała.

Taki był i taki pozostał do dzisiaj, jak świadczą ci, którzy proszą go o wstawiennictwo u Boga.

„Mój ból pozostał przy grobie ojca Wincentego” – napisała Gabrysia z Gniewu, uzdrowiona z raka kości.

Drodzy Bracia i Siostry!

Wierzę, że ojciec Wincenty jest cichym opiekunem i stróżem tego sanktuarium, troskliwym ojcem i wiernym przyjacielem wszystkich chorych, strapionych i ubogich, zniewolonych nałogami i dręczonych przez złego ducha, wspomożycielem spowiedników i egzorcystów, wzorem dla kapłanów i osób konsekrowanych, potężnym orędownikiem i pełnym współczucia bratem dla wszystkich proszących go o wstawiennictwo u Boga.

Świadectwo tego pokornego karmelity, męża modlitwy zaprawionego w pokucie i napełnionego Duchem Świętym apostoła Bożej miłości, jest dla nas wszystkich bardzo cenne i pouczające.

Widziano go zawsze z różańcem w dłoniach, klęczącego często przed Tabernakulum u stóp Matki Bolesnej. Z tego Ukrytego Źródła – z Serca Jezusa obecnego w Eucharystii – czerpał tę miłość Bożą, którą rozlewał na wszystkich z którymi się spotykał.

My także, schodząc z tego oborskiego wzgórza od Matki Bolesnej, powracając do naszych domów, chcemy zabrać w naczyniach naszych serc miłość Bożą, rozlaną w nas przez Ducha Świętego.

Pragniemy zanieść tę uzdrawiającą miłość Bożą do naszych rodzin, do naszej codzienności, a szczególnie do tych wszystkich, którzy się źle mają, którzy czują się zranieni, niekochani i opuszczeni, którzy potrzebują światła nadziei oraz ciepła bliskości i miłości naszego Pana.

W codziennej modlitwie otwierajmy się na Ducha Świętego i pozwólmy Mu działać w nas i przez nas. Pozwólmy prowadzić się Duchowi Świętemu w naszej codziennej modlitwie wstawienniczej i w naszej samarytańskiej posłudze cierpiącym.

Drodzy Parafianie i Pielgrzymi Oborskiego Sanktuarium! Droga Wspólnoto ”PIETA”, Kochani Chorzy!

Odnówmy dzisiaj nasze całkowite oddanie Matce Bolesnej, wejdźmy z ufnością do tego duchowego Wieczernika, do tej „Sali na górze” którą jest Jej Niepokalane Serce i razem z Nią wołajmy żarliwie:

„Veni Sancte Spiritus!” – Przyjdź Duchu Święty!, Przyjdź Pocieszycielu obiecany przez Ojca, przyjdź przez zasługi Ofiary Krzyżowej Jego Najmilszego Syna oraz wstawiennictwo Jego współcierpiącej Matki, Przyjdź Duchu Święty, napełnij nasze serca i zapal w nas ogień Twojej miłości! Amen.

o. Piotr Męczyński O.Carm.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio