07.12.2014
Tota pulchra es Maria


Drodzy bracia i siostry, zgromadzeni u stóp Niepokalanej w Oborskim Sanktuarium!

Kierujemy dzisiaj nasz wzrok ku Maryi, która jest Tota Pulchra — Cała Piękna.

Ojciec Emilien Tardif, znany na całym świecie charyzmatyk, posługujący charyzmatem uzdrawiania, w jednej ze swoich książek opisuje taką sytuację:

„Dzień ewangelizacji dobiegł kresu. Podczas końcowej Eucharystii w której brało udział 15 tys. osób, pewna ośmioletnia dziewczynka, niewidoma od urodzenia, zaczęła krzyczeć: Widzę! Widzę! Wszyscy Ją otoczyli, ona zaś zapytała wtedy: Która to moja mama? Rozwarte ramiona, zapłakane oczy oraz matczyny uśmiech dały odpowiedź. Wtedy ukryta w ramionach matki, dziewczynka, wykrzyknęła podniesionym głosem: Och, mamusiu, to ty jesteś taka piękna!”

My tak jak to dziecko pragniemy ujrzeć pogodne oblicze Naszej Niebieskiej Matki i wołać do Niej wraz z całym Kościołem: „Cała piękna jesteś Maryjo!”.

Ale do tego, drodzy bracia i siostry, potrzebne nam są oczy dziecka Bożego, tzn. potrzebujemy uzdrowienia naszej wiary i oczyszczenia naszego serca z grzechów. Wtedy i z naszych serc rozpłomienionych Bożą miłością popłynie wyznanie, jakie słyszymy z ust pewnej błogosławionej karmelitanki:

Płaczę z radości na myśl, że ta pogodna i promienna Istota, Maryja, jest moją Matką. Cieszę się z Jej piękności, jak dziecko kochające swą matkę... ”.

Drodzy bracia i siostry! Maryja, Nasza Niebieska Matka, jest piękna pięknością Boga, pełnią Jego łaski, Jego miłości. „Od pierwszej chwili swego poczęcia (…) została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego”. Taką pozostała na zawsze, tzn. nigdy nie dotknęła Jej najmniejsza zmaza grzechu. Dlatego w Lourdes powie o sobie: „Jam jest Niepokalane Poczęcie”.

Maryja jest piękna, ponieważ zawsze mówi Bogu „tak”, ponieważ Jej wola jest zawsze doskonale zjednoczona z wolą Boga.

Ona jest ludzkim zwierciadłem Boga, w którym Bóg przegląda się z radością, rozpoznając w nim nieskażony obraz i podobieństwo swoje.

Niepokalana, Matka najpiękniejszego z synów ludzkich, Matka naszego Pana i Odkupiciela, przychodzi nam z pomocą, aby przywrócić w nas to Boże piękno, istot ludzkich stworzonych na obraz i podobieństwo Boże, stworzonych z miłości i do miłości. 

Przypomina, że tym, co odbiera prawdziwe piękno serca i duszy w każdym z nas, jest grzech. Grzech pojawia się wtedy, gdy pyszny człowiek mówi Bogu: „Nie”, gdy sprzeciwia się woli miłującego Ojca i Jego przykazaniom.

Maryja, pokorna służebnica Pana, swoim posłuszeństwem naprawiła nieposłuszeństwo Ewy. Zgodę wyrażoną podczas Zwiastowania (Łk 1,38), zachowała wiernie u stóp krzyża na Golgocie (J 19,25). Maryja jest bez grzechu, prawdziwie czysta i piękna, zjednoczona z Bogiem w doskonałej miłości. Jej wola doskonale zjednoczona z Jego wolą.

Ilekroć odrzucamy grzech, przywiązanie do grzechu, stajemy się do Niej podobni. Wzrastając w miłości Bożej i naśladując cnoty Maryi stajemy się piękni, jak Ona, Niepokalana.

Maryja ciągle spieszy nam z pomocą, jako Matka naszej duchowej odnowy i uczy nas mówić zawsze „tak” wobec Bożej woli, wobec Bożych przykazań i wymagań Ewangelii Chrystusowej.

Tak było w Lourdes. 25 marca, w uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie 1858 roku Bernadeta ponownie przyszła do Groty. Podczas objawienia dziewczynka kilkakrotnie zapytała: Kim jesteś Pani? Pełna pokory Dziewica milczała jednak, odpowiadając uśmiechem. Dopiero za czwartym razem łagodnie uśmiechając się do dziewczynki, odrzekła: „Jestem Niepokalane Poczęcie”.

Najmilsi bracia i siostry! Maryja przychodzi nam z pomocą, Jej uśmiech zwycięża smutek grzechu, Jej pokora depcze pychę szatana.

Podczas jednego z objawień Matki Bożej w Lourdes św. Bernadeta zauważyła, że w grocie przeszkadzały jej dziwne, wręcz zaskakujące odgłosy. Wydawało się, że dobiegają z rzeki. Odbijały się echem, wywołując następne. Słychać też było liczne pytania, a nawet swary i krzyki, jakby zebrał się tam poruszony czymś tłum. Ponad te chaotyczne głosy wybijał się wściekły, zatrważający krzyk: „Uciekaj! Uciekaj!”. Bernadeta uznała, że to wezwanie skierowane było nie tyle do niej, co raczej do „młodej panny w bieli”, która objawiła się jej oczom. Wystarczyło jednak, by Świetlista Pani zwróciła wzrok ku miejscu, z którego dobiegały owe głosy, a w Jej spojrzeniu tyle było władczości i mocy, że głosy zaraz umilkły.

Pewien kapłan podczas sprawowania posługi egzorcysty zmusił szatana do wygłoszenia pochwały Maryi. Zapytał go: Dlaczego się tak boisz, kiedy wzywam Dziewicę Maryję? Usłyszał taką odpowiedź za pośrednictwem opętanej: Ponieważ jest to najpokorniejsze stworzenie ze wszystkich, a ja jestem pyszny. Jest najbardziej posłuszna, a ja jestem najbardziej zbuntowany (wobec Boga). Jest najczystsza, a ja jestem najbardziej splugawiony. Jest jedynym stworzeniem, które może mnie zwyciężyć całkowicie, ponieważ nie została nigdy dotknięta nawet najmniejszym cieniem grzechu.

Drodzy bracia i siostry! Z Księgi Rodzaju dowiadujemy się, że po upadku w Raju pierwszych rodziców Bóg powiedział do węża: „Wprowadzam nieprzyjaźń miedzy ciebie a Niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo Jej. Ona zmiażdży ci głowę…” (Rdz 3,15 Wlg).

Kto więc jest Jej nieprzyjacielem? – pyta święty Maksymilian Kolbe. I równocześnie odpowiada: To wszystko, co skalane, co nie prowadzi do Boga, co nie jest miłością, to wszystko, co pochodzi od węża piekielnego, czy kłamstwa i on sam, więc wszystkie nasze wady, wszystkie winy. Prośmy Ją, by nam dała moc przeciwko nim. Maryja: oto Ta, której bezwarunkowo potrzebujemy.

Święty Rycerz Niepokalanej daje nam taką radę:

Staraj się zachować sumienie czyste; czuwaj, byś nie upadł, a w razie upadku - byś nie zwlekał z powstaniem. Ona cię ustrzeże od upadku, jeżeli Jej zaufasz, a sobie wcale ufać nie będziesz i ze swej strony zrobisz, co możesz, przy Jej pomocy, by nie upaść.

Drodzy Moi! Duchowe piękno Maryi, ciągle zachwyca i oczarowuje, pociąga i skłania do naśladowania.

Ojciec Kolbe zachęca: "Starajmy się wszyscy, żeby do Niepokalanej zbliżać się coraz bardziej".

"Przeto, jeśli miłujesz Ją jako Matkę, naśladuj Jej pokorę, czystość, ubóstwo i posłuszeństwo, naśladuj Ją w miłości Boga i bliźniego oraz w innych cnotach" – uczy belgijski karmelita o. Michał od św. Augustyna.

Podobnie święty o. Rafał Kalinowski mówi nam: „Miłujemy Ją wtedy, gdy staramy się naśladować Jej cnoty, Jej pokorę, Jej trwanie w modlitwie; gdy pracujemy nad poprawą naszych błędów, aby być Jej poddanymi. Musimy stale ku Niej zwracać swój wzrok, ku Niej kierować nasze uczucia, pamiętać o Jej dobrodziejstwach i być Jej zawsze wiernymi”„Maryja zawsze i we wszystkim” – powtarza często święty karmelita z Wadowic.

Ona przychodzi do nas z macierzyńską miłością, tak jak w Lourdes i wzywa do nawrócenia, pragnie byśmy byli szczęśliwi razem z Nią i piękni jak Ona.

Była środa, 24 lutego 1858. Po odmówieniu w ekstazie różańca Bernadeta robi na kolanach krok albo dwa do przodu i zdaje się padać twarzą na ziemię... Na prośbę Pani padła przed chwilą na kolana i ucałowała ziemię. Pani powiedziała dzisiaj nowe słowo, które powtórzyła:
Pokuta! Powiedziała: – Proś Boga o nawrócenie grzeszników. A potem poprosiła Bernadetę, by odprawiła pokutę.
– Ucałuj ziemię jako pokutę za grzeszników.
Bernadeta tłumacząc znaczenie swego dziwnego zachowania, mówi:
– To pokuta najpierw za mnie, a następnie za innych.

Drodzy bracia i siostry! Maryja Niepokalanie Poczęta przypomina nam, ludziom, że jest tylko jedna rzecz, która poniża człowieka. Tą rzeczą jest grzech.

Pismo św. mówi, że Chrystus z miłości wydał za nas samego siebie i umarł na krzyżu za nasze grzechy (1 Kor 15, 3).

Św. Jan Apostoł wyraźnie stwierdza, że jeśli mówimy, że jesteśmy bez grzechu, to czynimy Boga kłamcą. Bóg mówi w rzeczywistości, że jesteśmy grzesznikami.

O tej prawdzie przypomina nam święta Bernadeta z Lourdes, gdy na łożu śmierci mówi do obecnych przy niej sióstr zakonnych: "Módlcie się za mnie, biedną grzesznicę".

Za przykładem świętych opłakujmy nasze grzechy, pokutujmy i wynagradzajmy Sercu Zbawiciela, z ufnością powierzajmy się Bożemu Miłosierdziu.

W dalszej części swojej relacji widząca z Lourdes pisze:

Pani poleciła mi napić się wody ze źródła. (…) Zachęciła także, abym się obmyła w źródle i abym się modliła o nawrócenie grzeszników.

W Lourdes nad kranami z wodą umieszczono napis: Umyj twoją twarz, napij się tej wody i proś Boga, aby oczyścił twoje serce.

Ks. Michel Baute, Kapelan lourdzkiego sanktuarium mówi:

W Lourdes, w kaplicy Spowiedzi i Pojednania, mają miejsce największe cuda i uzdrowienia otrzymane dzięki łasce Boga Miłości”.

Najmilsi bracia i siostry, zbliżmy się z ufnością do źródła miłosierdzia Bożego, które wskazuje nam Najświętsza Dziewica. Klękając przy kratkach konfesjonału pokornym i skruszonym sercem wołajmy do Pana: Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego (por. Ps 51).

To w konfesjonale Chrystus poprzez sakramentalną posługę kapłana, oczyszcza nas z trądu grzechowego, podnosi z paraliżu duchowego, wskrzesza do życia w łasce i przyjaźni z Bogiem.

Drodzy Moi! Maryja, nasza Niepokalana Matka zawsze wskazuje nam Źródło Wody Żywej, Ona zawsze prowadzi nas do Jezusa Niebieskiego lekarza, który w osobie kapłana czeka na nas przy kratkach konfesjonału, aby nas uzdrowić i przywrócić piękno dziecka Bożego.

Henryk Lasserre w książce „Niepokalana  z Lourdes” pisze:

„Przez długie lata cieszyłem się doskonałym wzrokiem. Nagle, latem 1862 roku, zaczął się on stopniowo pogarszać. (…) Zapisane przez  okulistę środki nic nie pomagały. (…) Stan moich oczu pogarszał się coraz bardzie i pomimo oszczędzania ich, pomimo, że całkowicie  zaprzestałem czytania i pisania, zacząłem widzieć wszystko jak przez mgłę pokrytą czarny­mi plamami. Po pewnym czasie mój przyjaciel powiedział: Będąc na twoim  miejscu poszedłbym do spowiedzi i napisałbym do Lourdes z prośbą o przy­słanie wody [ze źródła].

-  Sam pisać nie możesz – dodał – ale podyktuj mi, a ty tylko podpiszesz. List do proboszcza w Lourdes został wysłany jeszcze tego samego wieczora. Po kilku  dniach, otrzymałem z poczty małą skrzyneczkę. Była w niej butelka z wodą i mała  Książeczka, której tytuł z trudem odcyfrowałem, z opisem objawień w Lourdes. Pogrążony w myślach, klęknąłem przy łóżku. Dawno nie odmawiane pacierze znalazły się na moich ustach, a z serca popłynęła gorąca, pokorna prośba.

Z ust wyrwała mi się modlitwa: „Boże wszechmogący, odpuść mi grzechy! A Ty, Bogarodzico, ulituj się nade mną! Usuń ślepotę mej duszy i mych oczu!”. Uczułem przypływ gorącej i silnej wiary… odkorkowałem butelkę… ulałem na spodek wody i zamoczywszy w niej chusteczkę, przetarłem nią natychmiast czoło  i oczy. Wszystko to razem trwało niecałą minutę. Któż zdoła sobie zdać sprawę z uczucia, jakiego doznałem? Nie potrafię określić tego słowami:  było to uczucie radości, graniczącej nieomal z przerażeniem. Ledwie dotknąłem zwilżoną chusteczką powiek i otworzyłem oczy, wisząca nad nimi mgła rozwiała się błyskawicznie bez śladu! Dzień był jasny, przedmioty wyraźne, widziałem najdrobniejsze szczegóły, tak jak przed rokiem. Uleczenie to było zupełnie nagłe, Nie wierzyłem własnym zmysłom. Myślałem, że śnię. Ukląkłem ponownie i dziękowałem Bogu.  „Jestem uleczony! Jestem uleczony!” – powtarzałem sobie nieustannie nie mogąc  opanować radości i sięgnąłem do szafy z książeczką. Nie! Pierwszą, jaką po tylu miesiącach wezmę do ręki, będzie ta, którą mi przysłano z Lourdes, i zacząłem ją czytać. Czytałem  znakomicie, jak dawniej. Z mego kalectwa nie pozostało ani śladu. Przeczytałem bez odpoczynku 104 strony i gdy na 105 zamknąłem książkę to dlatego, że zapadł zmrok.

Pierwszym człowiekiem, który nazajutrz rano dowiedział się o łasce mego uzdrowienia był w konfesjonale ks. Fernand”.

       Kończąc nasze rozważanie pełni ufności zwróćmy się do Maryi ze słowami modlitwy papieża Franciszka:

Ty jesteś Cała Piękna, Maryjo!
Grzechu nie ma w Tobie.

 

Wzbudź w nas wszystkich nowe pragnienie świętości:
niech w naszych słowach lśni blask prawdy,
niech w naszych dziełach rozbrzmiewa pieśń miłości,
niech w naszym ciele i sercu mieszkają przejrzystość i czystość,
niech w naszym życiu uobecni się całe piękno Ewangelii.

 

Ty jesteś Cała Piękna, Maryjo!

 

Słowo Boże w Tobie stało się ciałem.
Pomóż nam nieustannie słuchać z uwagą głosu Pana;
niech wołanie ubogich nigdy nie spotka się z naszą obojętnością,
cierpienie chorych i potrzebujących niech nie ujdzie naszej uwagi,
niech nas poruszają samotność ludzi starszych i bezbronność dzieci,
każde ludzkie życie niech będzie przez nas wszystkich zawsze kochane i otaczane czcią.

 

Ty jesteś Cała Piękna, Maryjo!

 

W Tobie jest pełna radość szczęśliwego życia z Bogiem.
Spraw, byśmy nie zagubili znaczenia naszej ziemskiej drogi:
łagodne światło wiary niech oświeca nasze dni,
pocieszająca moc nadziei niech kieruje naszymi krokami,
rozgrzewający żar miłości niech napełni nasze serce,
oczy nas wszystkich niech będą utkwione tam,
w Bogu, gdzie jest prawdziwa radość.

 

Ty jesteś Cała Piękna, Maryjo!

 

Posłuchaj naszej modlitwy, spełń nasze błagania:
niech będzie w nas piękno miłosiernej miłości Boga w Jezusie,
niech to Boże piękno zbawi nas i cały świat. Amen.

                                  o. Piotr Męczyński O. Carm.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio