25.06.2006
30.12.2006 - ostatnia aktualizacja
Mała figurka Maryi


Pielgrzymi modlą się w Oborach u stóp wsławionej łaskami Cudownej Figury Matki Bożej Bolesnej, ozdobionej papieskimi koronami przez Prymasa Tysiąclecia kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Zanim wyłuchamy świadectw łask otrzymanych za przyczyną Matki Bożej Bolesnej celowe będzie przypomnieć krótko nauczanie Kościoła dotyczące świętych obrazów(figur). Otóż, jak uczy
Katechizm Kościoła Katolickiego:
Święte obrazy obecne w naszych kościołach i domach mają budzić i umacniać wiarę w misterium Chrystusa. Przez ikonę Chrystusa i Jego zbawczych dzieł wielbimy Jego samego. W świętych obrazach Matki Bożej, aniołów i świętych czcimy przedstawione na nich osoby (KKK, 1192).
Tak więc, pielgrzymi w swojej modlitwie zwracają się nie do figury, ale do samej osoby Maryi Bolesnej, którą ta rzeźba przedstawia.
Wszystkie znaki celebracji liturgicznej odnoszą się do Chrystusa; dotyczy to także świętych obrazów Matki Bożej i świętych. Oznaczają one bowiem Chrystusa, który został w nich uwielbiony. Ukazują mnóstwo świadków (Hbr 12,1), którzy nadal uczestniczą w zbawieniu świata i z którymi jesteśmy zjednoczeni, zwłaszcza podczas celebracji sakramentalnej (KKK, 1161).
To krótkie wyjaśnienie pomoże nam prawidłowo odczytać opisy łask doznanych za przyczyną Matki Bolesnej w Oborach.

Teresa z Warszawy pisze:
Miałam wiełe problemów, byłam bardzo załamana... dowiedziałam się, że mam guza na prawej piersi. Gdy pobrano wycinek na badanie, udałam się do Kochanej Mateczki w Oborach, by powiedzieć o wszystkim. Gdy odebrałam wynik okazało się, że to nie jest rak. Nie trzeba operować, tylko powtarzać badania. Po każdym badaniu guzek był taki sam. Ostatnie badanie miałam 8 stycznia br. i nie było już żadnego guzka. Codziennie modlę się do kochanej Matki Bolesnej, przytulam Jej figurkę do swojego serca i dziękuję za wszystko, co dla mnie zrobiła i że jest moją kochaną Matką.
A oto świadectwo Cecylii z Warszawy:
W lipcu 2000 roku dowiedziałam się o swojej nieuleczalnej chorobie - białaczce. Zaatakowane węzły chłonne i szpik kostny. Przeżyłam straszny szok, gdyż żyłam z dala od Boga. Myślałam: - Z czym ja tam pójdę z pustymi rękoma?...
Choroba robiła swoje i czułam się bardzo osłabiona. Postanowiłam wstąpić do wspólnoty Jezus żyje.Wspólnota co miesiąc pielgrzymowała do Obór. Zapytali mnie, czy bym się nie wybrała. 6 stycznia 2001 roku znalazłam się przed cudowną figurą Matki Bożej Bolesnej. Płacząc, na kolanach, z różańcem modliłam się o przedłużenie życia. W kościele było ciasno i duszno. Nie siedziałam, tylko klęczałam i stałam, a jest tu parę godzin modlitwy. Tego, co zobaczyłam i odczułam nie zapomnę do końca życia. Przyjęłam szkaplerz święty i cała oddałam się w macierzyńską opiekę Matce Najświętszej. W marcu 2001 roku miałam pójść do szpitala na chemię, której się okropnie bałam... Uniknęłam chemii. Białe krwinki opadły, nie musiałam pójść do szpitala. Pracy nie przerwałam i co miesiąc pielgrzymuję do tego cudownego miejsca. Zostałam tu uzdrowiona na ciele i duszy. Już dwa lata pielgrzymuję do Obór, nabierając mocy i siły. Zabrałam do domu figurkę Matki Bożej Bolesnej, która zawsze jest ze mną i przez którą otrzymałam bardzo wiele łask.
Stanisława z Białegostoku w świadectwie z 19 listopada 2004 r. napisała:
W Oborach byliśmy z mężem dwa razy. We wrześniu 2003 r. (przyjęliśmy szkaplerz św.) i w maju 2004 r. na czuwaniu modlitewno-ewangelizacyjnym (Wieczernik Królowej Pokoju). Wymodliliśmy tam zdrowie dla 17-letniej córki Małgosi. Małgosia na szyi miała narośnięte znamię i przez dwa lata nie goiło się w żaden sposób, mimo dużych starań.
Z majowej pielgrzymki przywiozłam do domu poświęconą figurkę Matki Bożej Bolesnej z Obór. Dwa razy dotknęłam tą figurką do szyji Małgosi. Na drugi dzień zobaczyłam, że znamię jest mniejsze. Wieczorem jeszcze raz dotknęłam figurką Matki Bożej. W nocy znamię odpadło i po trzech dniach nie było i nie ma po nim śladu. Wierzymy, że był to obfity owoc naszego pielgrzymowania, jaki otrzymaliśmy od Matki Bożej Bolesnej. Nikogo Ona nie opuści lecz wysłucha, kto z wiarą i modlitwą uklęknie przed Jej obliczem
.
o. Piotr Męczyński O. Carm.

« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio