Duchu Święty pokornie proszę, spraw aby to
świadectwo było zgodne z wolą Bożą, na Chwałę Jezusa i Maryi w podziękowaniu za
wszystkie otrzymane łaski.
We wrześniu 1995 roku na zaproszenie Maryi
Królowej Pokoju wyjechałam z Biurem "Pokój" z Gdańska na pielgrzymkę do
Medziugorja, na Święto Podwyższenia Krzyża. W wigilię tego święta (sobota) Maryja
zaprosiła pielgrzymów i wszystkich mieszkańców Medziugorja na Krizewac na godz.
22.00 na Różaniec i Objawienie. Kiedy podeszliśmy pod Krzyż trwała modlitwa
różańcowa w różnych językach świata. Pod samym Krzyżem modlili się Widzący z
Medziugorja. Nie pchałam się pod Krzyż, stałam tam , gdzie było wolne miejsce i
przepraszałam Maryję, za to, że Objawienia trwają już 14 lat, a ja dopiero
przyjechałam. Na Górze Krizewac była wielka jasność , świecił księżyc, mogliśmy
się dokładnie widzieć. W chwili , kiedy przyszła Matka Boża, w ułamku sekundy
nastała głęboka cisza.
Maryja dała nam następujące Orędzie: ‘
Drogie dzieci módlcie się w waszych rodzinach pod Krzyżem z którego płyną
ogromne łaski, módlcie się o pokój, który jest tak bardzo potrzebny
dzisiejszemu światu.” Dla mnie był to czas ogromnej łaski i nowych narodzin w
Duchu Świętym, który zrozumiałam później. Po powrocie do domu poczułam w swoim
sercu ogromny niedosyt tego miejsca i tęsknotę za Naszą Niebiańską Mateczką.
Na wiosnę w maju 1996r. pojechałam
ponownie, ale tym razem wiozłam już z sobą ok. 20 osób, niczego nie
podejrzewając, że to stanie się moim zadaniem. Tak, bo do Medziugorja jedzie
się na osobiste zaproszenie Maryi, po własne nawrócenie i zadanie. Maryja mówi
do nas” Drogie dzieci wy wszyscy jesteście mi potrzebni w wielkim planie
zbawienia i wszyscy sobie nawzajem, pomóżcie mi , abym Ja mogła pomóc wam”.
Maryja przychodzi na prośbę Boga Ojca i mówi” Drogie dzieci! Przysyła mnie Bóg,
aby przypomnieć światu, że On istnieje , że On jest Drogą, Prawdą i Życiem.
Przychodzę aby wam pomóc w waszym nawróceniu, pragnę was wziąć za ręce i dzień
po dniu, krok po kroku prowadzić do Mojego Syna Jezusa, aby On stał się Waszym
największym Przyjacielem, przychodzę jako Matka i Królowa Jedności ,Miłości i
Pokoju, pragnę aby ten pokój zapanował w waszych sercach, rodzinie i na całym
świecie.” Słuchając i czytając Orędzia
Królowej Pokoju weszłam do Szkoły Maryi i zapragnęłam Jej słuchać i wprowadzać
w życie te 5 Kamieni, które jako zatroskana Matka przynosi je nam na swojej
wyciągniętej dłoni, aby nam pomóc w naszym codziennym nawracaniu się. Tymi
Kamieniami są: modlitwa różańcowa sercem, Eucharystia, codzienne czytanie Słowa
Bożego, Post o chlebie i wodzie w środę i piątek, comiesięczna spowiedź, abyśmy
się nie spowiadali z przyzwyczajenia, ale swoje grzechy wyrywali z korzeniami.
Łaskę modlitwy i postu otrzymałam w Medziugorju, na Eucharystię zaczęłam
chodzić codziennie, ucząc się Adoracji Najświętszego Sakramentu i modląc się w
Grupie św. O. Pio.
Największy problem miałam, aby codziennie
czytać Słowo Boże, ale kiedy mamy pragnienie dobra w sercu, Maryja nam pomaga.
Tak , też nieoczekiwanie znalazłam się w Szkole Biblijnej w której przez cały
rok czytaliśmy Stary Testament rano, a wieczorem Nowy Testament wg. rozpiski.
Przeszłam przez cały rak i następne lata. Słowo Boże stało się dla mnie
codziennym pokarmem i prowadzeniem.
Będąc w Medziugorju pod błękitnym Krzyżem,
otrzymałam z rak nieznajomej Pani Szkaplerz święty z opisem w języku
angielskim, ale ja nie wiedziałam, że to jest Szkaplerz, dopiero jak koleżanka
z pracy przetłumaczyła mi ulotkę udałam
się do Ojców Karmelitów w Poznaniu i zostałam okryta tą świętą Szatą
Macierzyńskiej opieki Maryi. Maryja mówi do nas bardzo często ‘ Drogie dzieci
ochraniam Was swoim Macierzyńskim
płaszczem.” Ten płaszcz to Szkaplerz święty. Maryja która zna nas wszystkich po
imieniu widziała moją dalszą drogę, dlatego okryła mnie Szkaplerzem świętym,
aby mnie chronił przed atakami , które
na mnie będą spadać. Dziękuję Mateczko, że mnie nieustannie bronisz i chronisz.
W 1997 roku zawierzyłam się i oddałam całkowicie Maryi w Akcie 33 dniowych
Rekolekcji ‘ Oto Matka Twoja” TOTUS TUUS MARYJO”.
W lipcu 1998 r. otrzymałam zaproszenie
Maryi do Medziugorja na pierwsze Rekolekcje dla Polaków: modlitwy, postu i
milczenia prowadzone przez ŚP. Ojca Slavko Barbaricza, oczywiście znów niczego
nie podejrzewając, że będę na nie jeździć co roku, a więc już 26 rok. Nic nie
jest moją zasługą, to prowadzenie Maryi, która nas tak bardzo kocha i tak
bardzo potrzebuje w planie zbawienia i mówi do nas ‘ Drogie dzieci pragnę
abyście byli moimi Misjonarzami Jedności, Miłości i Pokoju i nieśli ten pokój
na cały świat”. „Drogie dzieci pragnę was prowadzić drogą świętości, abyście do
Raju Mi przynieśli swój największy skarb waszą świętość”. Samemu do Raju nie
dojdziemy, ale z Maryją za rękę wszystko jest możliwe.
JEST ROK
2000 ROK WIELKIEGO JUBILEUSZU, byliśmy wraz z naszym Ojcem już teraz ŚP. Kazimierzem
Boryną Misjonarzem Świętej Rodziny w Poznaniu
(byłym Sybirakiem) na nocnym czuwaniu na Jasnej Górze z Arcybractwem Straży
Honorowej Najświętszego Serca Pana Jezusa. Wracając nieoczekiwanie wpadło mi w
ręce Echo Królowej Pokoju z Krakowa w którym przeczytałam zaproszenie na II
Ogólnopolski Wieczernik Królowej Pokoju w Oborach na który zapraszają Ojcowie
Karmelici. W sercu poczułam zaproszenie i podzieliłam się tym z pielgrzymami,
ale gdzie są te Obory pomyślałam, chwilę potem , a może by tak pojechać z kimś
samochodem prywatnie, bo co ja im powiem, nic o tym miejscu nie wiem? I stało
się coś nieoczekiwanego, sama Maryja się o to zatroszczyła, w ciągu dwóch dni
zebrała 30 osób, i trzeba było zamówić autokar. Zadzwoniłam do Ojców
Karmelitów, nie wiem dokładnie, który z Ojców odebrał telefon, ale chyba był to
św. p. Ojciec Roman, który serdecznie
zapraszał i precyzyjnie objaśnił mi jak z Poznania dojechać: „ powiedział na
Włocławek, na Lipno i na Rypin. Tak, też się stało! Przyjechaliśmy do tego
cudownego źródła łaski, gdzie Króluje łaskami słynąca Pieta Matki Bożej
Bolesnej. Wieczernik prowadził Ojciec Piotr Męczyński, poczuliśmy smak
polskiego Medziugorja. Byliśmy bardzo szczęśliwi i radośni, doświadczyliśmy
pokoju serca, którego może udzielić tylko Bóg przez swoich umiłowanych Synów
Kapłanów. Zapanowała wśród nas ogromna radość, ze mamy w Polsce Medziugorje z
Ojcem Piotrem Męczyńskim ( drugim O. Slavko Barbaricem). Odczytaliśmy po co
przyjechaliśmy, a mianowicie, że przyjechaliśmy po szczególną modlitwę za
Kapłanów 'MARGARETKĘ”. Byliśmy co do tego zgodni i jednomyślni. Po przyjeździe
do Poznania zaczęliśmy na szeroką skalę zakładać MARGARETKI naszym kapłanom, a
także biskupom. W moim sercu zrodziło się jeszcze coś więcej, że to jest
miejsce wybrane przez Boga i Maryję, gdzie będą się działy rzeczy wielkie,
Maryja pragnie się nami posługiwać jako swoimi narzędziami, ale najpierw
pragnie uzdrowić nasze chore i poranione grzechem serca i dusze. Postanowiliśmy
jeździć w każdą drugą sobotę m-ca, i
przywozić młodych, chorych i pogubionych. Na jednym z Wieczerników byłam
świadkiem cudu, jak Pani o kulach, po błogosławieństwie spoczęła w Duchu
Świętym i po określonym czasie wstała sama i kule nie były Jej już potrzebne.
Zapadł mi również w pamięci szczególny Wieczernik poświęcony Św. P. Ojcu Slavko
Barbarića z Medziugorje. Przyjechaliśmy prywatnym samochodem z chorymi. Do
Kościoła nie szło wejść. Na dworze zimno, co tu robić? Przyszła myśl , aby
dotrzeć bocznymi drogami do Zakrystii do Ojca Piotra, udało się , przedstawiłam
Ojcu naszą sprawę, który od razu poprosił porządkowego i zaprowadzono nas
do Kaplicy, byliśmy szczęśliwi. Kiedy w
Poznaniu rozeszła się wieść o Cudownej Matce Bolesnej w Oborach i otrzymanych
łaskach przez Jej wstawiennictwo zaczęliśmy jeździć dwoma autobusami, zrodziło
się wśród pielgrzymów pragnienie przyjęcia Szkaplerza Świętego. Przez dłuższy
czas nieprzerwanie jeździliśmy dużym autokarem, następnie dużym busem, a
od 3 lat również nieprzerwanie małym 9
osobowym busem. Bardzo wielu pielgrzymów doznało u Matki Bożej Bolesnej
cudownych uzdrowień i łask. Z takich bardzo mocnych z którymi Medycyna sobie
nie radzi to: P. Genia z Puszczykowa, miała na wymianę dwa biodra, po
błogosławieństwie chorych otrzymała od Pana nowe biodra, które są zdrowe do
dziś. Pani Maria z Poznania została w cudowny sposób uzdrowiona ze stwardnienia
rozsianego, kule zostały przywiezione do Obór. Przyjeżdżając każdego miesiąca
do Obór zamawiamy w intencji chorych i pielgrzymów Msze św. Przez te lata w
drodze do Obór posługiwali nam Ojcowie Werbiści, Duchacze, b. długo jeździł z
nami br. Hieronim Majka, a obecnie od ponad 10 lat posługuje nam O. Grzegorz
Przybylski TCH. Obory stały się również dla nas kołem ratunkowym, gdzie możemy
dzwonić z prośbą o modlitwę, a modlitwa sprawiedliwego O. Piotra NIEBO
przebija. Bogu i Maryi niech będą dzięki za to cudowne źródło łaski, które
rozlało się na cała Polskę, za dar Ojca Piotra i Jego ofiarną posługę oraz
wszystkich Ojców Karmelitów stróżów oborskiego Sanktuarium. Maryja z
Medziugorje mówi do nas „Drogie dzieci! Jeżeli jest coś dobrego, to w tym dobru
należy trwać,” a więc trwajmy, bo kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony. Amen.
|