24.06.2006
11.12.2006 - ostatnia aktualizacja
Ofiara Chrystusa i nasza


Jakie cudowna jest tajemnica Boga, mieszkającego między nami, Tajemnica Eucharystii – pisze papież Jan Paweł II. Pragniemy zatrzymać się dzisiaj na tej wielkiej tajemnicy naszej wiary, rozważając Eucharystię jako Ofiarę Chrystusa i Kościoła. Okres Wielkiego Postu, w którym rozważamy Pasję Chrystusa wydaje się stanowić moment szczególnie ku temu odpowiedni.

Święty Ojciec Pio w liście do jednego ze swoich duchowych dzieci napisał:

Uczestnicząc we Mszy świętej odnawiaj swą wiarę. Wznoś twój umysł ku tajemnicy, która dzieje się na twoich oczach. Udaj się myślą na Kalwarię i rozważaj o Ofierze Chrystusa, który ofiaruje siebie Bożej sprawiedliwości płacąc cenę twego odkupienia.

Ojciec Pio lubił powtarzać, że każda Msza święta jest jak słońce, które grzesznej ludzkości pozwala na jeszcze jeden dzień życia: Bardziej prawdopodobne jest, że świat będzie trwał bez słońca niż bez Mszy świętej. Podobną myśl podaje święta Faustyna w swoim Dzienniczku:

...Ujrzałam jasność wielką i w niej Boga Ojca. Przed jasnością tą a ziemią ujrzałam Jezusa przybitego do krzyża, i tak, że Bóg, chcąc spojrzeć na ziemię, musiał patrzeć przez rany Jezusa. I zrozumiałam, że dla Jezusa Bóg błogosławi ziemi (Dz 60).

Każda Msza święta stanowi sakramentalne uobecnienie Ofiary Krzyża. Ojciec święty w swojej encyklice O Eucharystii w życiu Kościoła, mówi:

Pan Jezus tej nocy, której został wydany (1 Kor 11,23), ustanowił Ofiarę eucharystyczną swojego Ciała i swojej Krwi. Słowa apostoła Pawła przypominają nam dramatyczne okoliczności, w jakich narodziła się Eucharystia. Zawiera ona niezatarty zapis męki i śmierci Pana. Nie jest tylko przywołaniem tego wydarzenia, lecz jego sakramentalnym uobecnieniem. Jest ofiarą Krzyża, która trwa przez wieki.

Jak uczy Katechizm Kościoła Katolickiego:

Ofiara, którą Chrystus złożył raz na zawsze na krzyżu, pozostaje zawsze aktualna: Ilekroć na ołtarzu sprawowana jest ofiara krzyżowa, w której na Paschę naszą ofiarowany został Chrystus, dokonuje się dzieło naszego odkupienia.
Charakter ofiarny (Eucharystii) ukazuje się już w słowach jej ustanowienia: To jest Ciało moje, które za was będzie wydane i Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana (Łk 22,19-20). W Eucharystii Chrystus daje to samo ciało, które wydał za nas na krzyżu, tę samą krew, którą wylał za wielu... na odpuszczenie grzechów (Mt 26,28).
Eucharystia jest więc ofiarą, ponieważ uobecnia (tzn. czyni obecną) ofiarę krzyża, jest jej pamiątką i udziela jej owoców:
Ofiara Chrystusa (na krzyżu) i ofiara Eucharystii są jedyną ofiarą. Jedna i ta sama jest bowiem Hostia, ten sam ofiarujący – obecnie przez posługę kapłanów – który wówczas ofiarował siebie na krzyżu, a tylko sposób ofiarowania jest inny. W tej Boskiej ofierze, dokonującej się we Mszy świętej, jest obecny i w sposób bezkrwawy ofiarowany ten sam Chrystus, który na ołtarzu krzyża ofiarował samego siebie w sposób krwawy
(KKK 1364-1367)

Uczestnicząc we mszy świętej – jak zachęcał Ojciec Pio – nieustannie koncentruj swoje jestestwo na wielkości tej tajemnicy, która spełnia się przed twoimi oczyma: odkupienie twojej duszy i pojednanie z Bogiem. Zachował się fragment rozmowy z Ojcem Pio na temat Mszy świętej:

– Jak wielką chwałę przynosi msza święta Panu Bogu?
– Nieskończoną chwalę – odpowiada Ojciec Pio.
– Co powinniśmy czynić w czasie mszy świętej?
– Okazywać skruchę i miłość.
– Ojcze, jak powinniśmy uczestniczyć we Mszy świętej?
– W ten sam sposób, w jaki w ofierze Krzyża uczestniczyła Matka Boża i święte niewiasty. W ten sam sposób, w jaki św. Jan uczestniczył w Ofierze Eucharystycznej i w krwawej Ofierze Krzyża.
– Ojcze, czym jest twoja msza święta?
– Świętym połączeniem się z Męką Jezusa Chrystusa. Moja odpowiedzialność jest wyjątkowa na tym świecie – mówi, płacząc.
– Co muszę wyczytać z twojej mszy świętej?
– Całą Kalwarię.

Kalwarią, za którą Ojciec Pio tęsknił i którą miłował, był ołtarz, jego ukrzyżowaniem była codzienna msza święta. Msza święta Ojca Pio, widzialnie odtwarzała Mękę Jezusa Chrystusa, nie tylko w mistycznej formie, ale także fizycznie, w jego ciele. Ona miała specjalne przesłanie dla wiernych, którzy spieszyli do San Giovanni Rotondo: to było wezwanie, któremu nie można było odmówić.
Msza święta odprawiana w wyjątkowy sposób, przyciągała uwagę i pobudzała religijność tych wszystkich, którzy w niej uczestniczyli. Ktokolwiek choć raz uczestniczył w jego Mszy św., nigdy jej nie zapomniał, wywoływała takie przeżycie, że czas i przestrzeń między ołtarzem a Kalwarią zanikał. Najświętszy Sakrament uniesiony w tych przebitych dłoniach sprawiał, że wierni bardziej zdawali sobie sprawę z mistycznego związku między składającym ofiarę kapłanem a Odwiecznym Kapłanem. Ten widok nawet u ciekawskich, niewierzących i obojętnych wywoływał często głębokie wzruszenie.

Msza święta Ojca Pio miała budujący wpływ na wielu księży, wśród nich wielu biskupów, którzy uczestnicząc w niej tylko raz, mówili: Dzięki Ojcu Pio poznaliśmy wartość i doniosłość mszy świętej; nauczyliśmy się jak sprawować mszę świętą.

Drodzy Bracia i Siostry, zgromadzeni na oborskiej Kalwarii! Do grona wielkich świadków Ofiary Krzyża należy także święta siostra Faustyna Kowalska. Apostołka Miłosierdzia Bożego, przeżywała każdą Mszę świętą jako Najświętszą Ofiarę, która wprowadzała ją w tajemnicę Golgoty. Świadomie włączała się w cierpienie Chrystusa przekonana, że Msza święta jest uobecnieniem Ofiary krzyżowej Chrystusa w sposób sakramentalny. Mistyczka z Krakowa w swoim Dzienniczku pisze:

2 luty 1937. Dziś w czasie Mszy świętej widziałam Jezusa Ukrzyżowanego. Jezus był przybity do krzyża i w wielkich mękach. Dusza moja została przeniknięta cierpieniem Jezusa, w duszy i ciele moim, chociaż w sposób niewidzialny, ale równie bolesny. O, jak straszne tajemnice dzieją się w czasie Mszy św. Wielka tajemnica się dokonuje w czasie Mszy. Z jaką pobożnością powinniśmy słuchać i brać udział w tej śmierci Jezusa. Poznamy kiedyś, co Bóg czyni dla nas w każdej Mszy św. i jaki w niej dla nas gotuje dar. Jego Boska miłość, tylko na taki dar zdobyć się mogła. O Jezu, Jezu mój, jak wielkim bólem przeniknięta jest dusza moja, widząc tryskający zdrój żywota z taką słodyczą i mocą dla każdej duszy. A jednak widzę dusze zwiędnięte i usychające z własnej winy. O Jezu mój, spraw, niech moc miłosierdzia ogarnie te dusze (Dz 913-914).

Na początku Mszy świętej Apostołka Bożego Miłosierdzia wyobrażała sobie przy pomocy zmysłów wzroku i słuchu miejsce męki, stając na wzgórzu Golgoty poza murami Jerozolimy, i przypominając to wydarzenie, które tak dokładnie zostało opisane przez Ewangelistów: obnażenie z szat, przybicie do krzyża, podwyższenie na krzyżu i ostatnie słowa Jezusa: Ojcze, w twoje ręce powierzam ducha Mojego (Łk 23,46).

Katechizm Kościoła Katolickiego poucza nas także o tym, że:

Eucharystia jest również ofiarą Kościoła. Kościół, który jest Ciałem Chrystusa, uczestniczy w ofierze swojej Głowy. Razem z Chrystusem ofiaruje się cały i łączy się z Jego wstawiennictwem u Ojca za wszystkich ludzi. W Eucharystii ofiara Chrystusa staje się także ofiarą członków Jego Ciała. Życie wiernych, składane przez nich uwielbienie, ich cierpienia, modlitwy i praca łączą się z Życiem, uwielbieniem, cierpieniami, modlitwami i pracą Chrystusa i z Jego ostatecznym ofiarowaniem się oraz nabierają w ten sposób nowej wartości. Ofiara Chrystusa obecna na ołtarzu daje wszystkim pokoleniom chrześcijan możliwość zjednoczenia się z Jego ofiarą (KKK 1368).

W Eucharystii Kościół znajduje się wraz Z Maryją jakby u stóp krzyża, zjednoczony z ofiarą i wstawiennictwem Chrystusa (KKK 1370).

Papież Jan Paweł II w swojej encyklice Ecclesia de Eucharistia, pisze:

Przekazując Kościołowi swoją ofiarę, Chrystus pragnął również przyjąć za swoją – duchową ofiarę Kościoła, który jest wezwany, aby składając ofiarę Chrystusa ofiarowywał także samego siebie. Naucza nas o tym, w odniesieniu do wszystkich wiernych, Sobór Watykański II: Uczestnicząc w Ofierze eucharystycznej, w źródle i zarazem szczycie całego życia chrześcijańskiego, składają Bogu Boską Żertwę ofiarną, a wraz z Nią samych siebie.

Szczególnym świadkiem zjednoczenia z ofiarą Chrystusa może być święta Faustyna. W swoim Dzienniczku zanotowała:

Gdy się pogrążyłam w modlitwie i połączyłam ze wszystkimi mszami, jakie się w tej chwili odprawiają na całym świecie, błagałam Boga przez te wszystkie msze święte o miłosierdzie dla świata, a szczególnie dla biednych grzeszników, którzy w tej chwili zostają w skonaniu. I w tej chwili otrzymałam Bożą odpowiedź wewnętrzną, że tysiąc dusz otrzymało łaskę za pośrednictwem modlitwy, którą do Boga zanosiłam. Nie wiemy, jaką liczbę dusz zbawić mamy swymi modlitwami i ofiarą, dlatego módlmy się zawsze za grzeszników (Dz 1783).

Święta Faustyna miała głęboką świadomość nieporównanej z niczym odkupieńczej mocy Ofiary Krzyża uobecnianej sakramentalnie w każdej Mszy świętej i nieustannie żyła w zjednoczeniu z tą jedyną Ofiarą Chrystusa składaną na ołtarzach całego świata. Wszystkie Msze św. niezależnie od tego, kiedy i gdzie są sprawowane, uobecniają jedyną skuteczną ofiarę złożoną Bogu przez Jezusa, raz na zawsze w Wieczerniku i na Krzyżu. I tylko ta jedyna ofiara, Ofiara Chrystusa, wyjednała dla nas wieczne odkupienie, ale jej zasługi i owoce mogą być udzielone w każdym miejscu i każdej osobie; mogą być wlane w każde doświadczenie ludzkie i w każdą chwilę: minioną, teraźniejszą i przyszłą.

My, którzy należymy do Chrystusa, możemy – na mocy naszego zjednoczenia z Nim przez chrzest i otrzymanej od niego misji kapłańskiej – kierować skutki Jego wiecznego odkupienia ku różnym potrzebom świata. Pan oczekuje od nas, członków Jego Mistycznego Ciała, że podejmiemy się tego zadania.

Drodzy Bracia i Siostry! Czynimy to na przykład wtedy, gdy wypowiadamy słowa koronki: Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci Ciało i Krew, Duszę i Bóstwo najmilszego Syna Twojego, a Pana naszego Jezusa Chrystusa, na przebłaganie za grzechy nasze i świata całego.
Pobożne – czyli z wiarą – odmawianie koronki stanowi formę posługi kapłańskiej ludu Bożego i może nam pomóc do głębszego przeżywania Mszy świętej jako Ofiary Chrystusa i Kościoła. Odmawiając tę koronkę stańmy w duchu przy ołtarzu krzyża na Golgocie i zjednoczmy się ze wszystkimi Mszami sprawowanymi na ołtarzach całego świata. Odmawiajmy tę koronkę z miłością łącząc z Ofiarą Chrystusa ofiarę naszego życia, naszego cierpienia, choroby. Przykładem może być dla nas św. Faustyna, która w swoim Dzienniczku pisze:

O Jezu, jak mi żal biednych grzeszników; znam nieskończone miłosierdzie twoje, nie mogę znieść tego, aby dusza, która Cię tak wiele kosztowała, miała ginąć. Jezu, daj mi dusze grzeszników, niech miłosierdzie Twoje odpocznie w nich, zabierz mi wszystko, a daj mi dusze; pragnę się stać hostią ofiarną. (...) Przeistocz mnie w Ciebie, o Jezu, abym była żywą ofiarą i miłą Tobie. (...) O Stwórco mój i Ojcze wielkiego miłosierdzia, ufam Tobie, boś dobroć sama. Nie lękajcie się dusze Boga, ale ufajcie Mu, bo dobry jest i na wieki miłosierdzie Jego (Dz 908).

Moment przeistoczenia był dla siostry Faustyny najważniejszym momentem Mszy świętej. Wtedy cierpiała razem z Chrystusem i prosiła Go, aby udzielił jej łaski złożenia życia w całopalnej ofierze. Z Dzienniczka dowiadujemy się, że podczas Mszy świętej otrzymywała łaskę stygmatów duchowych. Cierpienie to zbliżało ją do Chrystusa umierającego na krzyżu. Pod datą 11 luty 1937 roku zapisała:

Dziś piątek. W czasie Mszy św. odczułam cierpienie w ciele swoim: w rękach, nogach i boku, te cierpienia Jezus sam dopuszcza na mnie, dla zadośćuczynienia za grzeszników (Dz 942).

Zjednoczona z Chrystusem podczas Mszy świętej, Apostołka Bożego Miłosierdzia pragnęła całkowicie upodobnić się do swojego Mistrza składając ofiarę ze swojego życia. Z jedności z Ofiarą Chrystusa w cierpieniu zrodziła się świadoma decyzja złożenia siebie w ofierze za grzechy świata. W czasie ślubów wieczystych, które miały miejsce w Krakowie-Łagiewnikach, złożyła w znaczeniu duchowym swoje życie na patenie, razem z chlebem ofiarnym i prosiła Jezusa, aby przyjął jej ofiarę życia:

Składam dziś serce moje na patenę, na której jest złożone Serce Twoje, Jezu, – i ofiaruję się dziś razem z Tobą, Bogu Ojcu Twojemu i mojemu, jako ofiara miłości i uwielbienia (Dz 239).

Niebawem śmiertelna choroba płuc zaczęła trawić jej i tak już wątły organizm. Cierpiąca, z heroiczną odwagą odnawiała swoje oddanie się na ofiarę:

Ściśle łączę się z Jezusem i staję jako ofiara błagalna za światem. Bóg mi nie odmówi niczego, kiedy Go błagam głosem Syna Jego. Moja ofiara jest niczym sama z siebie, ale kiedy ją łączę z ofiarą Jezusa Chrystusa, to staje się wszechmocną i ma moc przebłagania gniewu Bożego...
Uczyń mnie, Jezu, miłą i czystą ofiarą przed obliczem Ojca swego. Jezu, mnie nędzną, grzeszną przeistocz w Siebie, bo Ty wszystko możesz, i oddaj mnie Ojcu swemu Przedwiecznemu. Pragnę stać się hostią ofiarną przed Tobą, a przed ludźmi zwykłym opłatkiem; pragnę, aby woń mojej ofiary była znana tylko Tobie
(Dz 482).

Imię moje jest hostia – czyli ofiara, ale nie w słowie, ale w czynie – wyniszczeniu samej siebie, w upodobnieniu się do Ciebie na krzyżu, o Dobry Jezu i Mistrzu mój (Dz 485).

Na innym miejscu swego Dzienniczka pisze:

Kiedy przyjęłam Jezusa w Komunii św. serce moje całą mocą zawołało: – Jezu, przeistocz mnie w drugą hostię. Chcę być żywą hostią dla Ciebie. Tyś wielki Pan, Wszechmocny, Ty mi możesz tę łaskę uczynić. I odpowiedział mi Pan, że: jesteś Żywą hostią, miłą Ojcu Niebieskiemu, ale rozmyślaj – czym jest hostia – ofiarą, a więc...?
O mój Jezu, rozumiem znaczenie hostii, rozumiem znaczenie ofiary. Pragnę być przed Majestatem Twoim żywą hostią, to jest żywą ofiarą, która codziennie płonie na Twoją cześć
(Dz 1826).

Prawdziwie całe życie Faustyny, przeniknięte duchem ofiarnej miłości, miało swoje źródło i szczyt w Ofierze Krzyża uobecnianej sakramentalnie na ołtarzu. Papież Jan Paweł II naucza:

Zbawcza ofiara Chrystusa, którą Kościół uroczyście sprawuje w tym misterium (Mszy Świętej), nadaje szczególnie wielką wartość cierpieniu przeżywanemu w jedności z Panem Jezusem. Obyśmy nigdy nie zapomnieli, że przez ofiarowanie cierpień, tak częstych w życiu ludzi, chory chrześcijanin składa samego siebie Bogu w ofierze, na podobieństwo Chrystusa, który dla nas złożył w ofierze samego siebie.

Drodzy Bracia i Siostry! Dzisiaj Ojciec Święty mówi nam o tym poprzez osobisty przykład, przemawia do nas językiem swego cierpienia zjednoczonego ze zbawczą męką Chrystusa. Razem z nim stańmy u stóp krzyża na Golgocie, z wiarą i miłością przeżywajmy śmierć Pana, tę wielką tajemnicę naszego odkupienia. Nasze rozważanie zakończmy modlitwą Jana Pawła II:

O Chryste Zbawicielu,
składamy dzięki za Twą zbawczą ofiarę,
która jest jedyną nadzieją człowieka!
O Chryste Zbawicielu,
wlej w serca ochrzczonych
pragnienie ofiarowania się wraz z Tobą,
wlej pragnienie przyczyniania się
do zbawienia braci!
Amen.

o. Piotr Męczyński O. Carm.


« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio