04.08.2021
05.08.2021 - ostatnia aktualizacja
List do Wspólnoty PIETA na Uroczystość Matki Bożej Bolesnej - 15 września A. D. 2021


Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!

Droga Rodzino Matki Bożej Bolesnej!

Kochani Chorzy!

Drodzy Przyjaciele Oborskiego Karmelu!

1. Zapraszam serdecznie do Oborskiego Sanktuarium na jednodniowe spotkanie formacyjne w środę 15 września br., w uroczystość odpustową i nasze patronalne święto M. B. Bolesnej. Przypomnę, że w tym dniu obchodzić będziemy 13. rocznicę powstania Wspólnoty „Pieta”. Spotkanie naszej Wspólnoty rozpocznie się w kościele o godz. 10.30 konferencją, następnie o godz. 11.00 adoracja Najświętszego Sakramentu z modlitwą różańcową, a o godz. 12.00 zgromadzimy się przy ołtarzu M. B. Bolesnej na dziękczynnej Eucharystii. W przerwie (13.30 – 15.00) czynna będzie herbaciarnia klasztorna – bar „Karmelek” (możliwość obiadu). Nasze spotkanie w Oborskim Domu Maryi zakończy się agapą przy kawie i ciastku o godz. 16.30.

Tegoroczne spotkanie zbiegnie się opatrznościowo z beatyfikacją Sługi Bożego Kard. Stefana Wyszyńskiego zaplanowaną przez Episkopat Polski na 12 września 2021 r. w Warszawie. Pragniemy dziękować Bożej Opatrzności za wyniesienie do chwały ołtarzy Prymasa Tysiąclecia, wielkiego Pasterza Kościoła w Polsce, świętego niewolnika Maryi, który 45 lat temu, w dniu 18 lipca 1976 roku nawiedził Oborskie Sanktuarium i ozdobił skronie Maryi Bolesnej i Jej Syna papieskimi koronami.

Pragniemy także włączyć się w radosne dziękczynienie za 50 lat Parafii Matki Bożej Bolesnej erygowanej przez biskupa płockiego Bogdana Sikorskiego w 1971 roku. Do oborskiej rodziny parafialnej liczącej dzisiaj ok. 1200 wiernych przynależą mieszkańcy dziewięciu wsi: Obory, Głęboczek, Chojno, Huta Chojno, Stalmierz, Stalmierek, Okonin, Julianowo, Kazimierzewo. Dziękuję Dobremu Bogu za ten szczególny dar Jego miłości, że mogłem przez 30 lat mojej posługi w Oborach być zawsze blisko chorych w parafii zanosząc im w pierwszy piątek miesiąca Pana Jezusa w komunii świętej i przygotowując na przejście do wieczności.

2. Drodzy bracia i siostry! Decyzją papieża Franciszka od 8 grudnia 2020 roku w całym Kościele przeżywamy nadzwyczajny „Rok Św. Józefa”, a od 19 marca 2021 roku z woli Ojca Świętego obchodzimy jednocześnie „Rok Rodziny”.

Oblubieniec NMP i Żywiciel Syna Bożego kieruje w sposób naturalny naszą uwagę na Świętą Rodzinę z Nazaretu, będącą wzorem dla wszystkich rodzin chrześcijańskich.

Jak uczy papież Benedykt XVI: „Święta Rodzina jest z pewnością wyjątkowa i niepowtarzalna, ale jest jednocześnie «wzorem życia» dla każdej rodziny, gdyż Jezus, prawdziwy człowiek, zechciał urodzić się w rodzinie ludzkiej i w ten sposób ją pobłogosławił i uświęcił”.

Z gorliwością kontynuujmy zatem nasze duchowe przygotowanie do uroczystego aktu oddania i zawierzenia opiece św. Józefa Kościoła w Polsce i całego Narodu Polskiego. Akt ten zostanie dokonany przez biskupów polskich przed wizerunkiem Świętej Rodziny w naszym narodowym sanktuarium św. Józefa w Kaliszu dnia 7 października br.

Jako wierne dzieci Kościoła i Ojczyzny, jako maryjna wspólnota „Pieta” oddana chorym i cierpiącym, pragniemy duchowo włączyć się w to wielkie zawierzenie ojcowskiemu sercu („patris corde”) Św. Józefa i żyć nim każdego dnia.

W ramach przygotowania do tego wydarzenia zachęcam do lektury moich wcześniejszych listów (począwszy od Adwentu 2019) poświęconych osobie i szczególnej misji św. Józefa, przeczystego oblubieńca NMP, troskliwego ojca i obrońcy Chrystusa oraz opiekuna Kościoła i Zakonu Karmelitańskiego. Pielęgnujmy i rozwijajmy osobiste nabożeństwo do św. Józefa przede wszystkim poprzez rozważanie i naśladowanie jego cnót oraz życie w nieustannym zjednoczeniu z Jezusem i Maryją. Zachęcam także do obejrzenia i wysłuchania relacji filmowej z tegorocznego Ogólnopolskiego Wieczernika Królowej Pokoju w Oborach. Relacja filmowa: Część I – TUTAJ i Część II – TUTAJ. Zachęcam do uważnej lektury bogatej w treści konferencji 1 - TUTAJ i 2 - TUTAJ oraz homilii - TUTAJ.

3. Trwa „Rok Rodziny” ogłoszony przez papieża Franciszka. W niedziele 20 czerwca br. rozpoczęła się peregrynacja Ikony Świętej Rodziny z Nazaretu w rodzinach oborskiej parafii. Z tej okazji biskup płocki Piotr Libera zwrócił się do wszystkich parafian ze słowem zachęty i udzielił pasterskiego błogosławieństwa dla wszystkich rodzin, które przyjmą wizerunek Świętej Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa pod dach swego domu. Proszę was pokornie o modlitwę w intencji przebiegu i błogosławionych owoców tego Nawiedzenia oraz głęboką odnowę moralną i religijną każdej rodziny. W miesiącu sierpniu módlmy się szczególnie o trzeźwość dla naszego narodu i każdej polskiej rodziny. Polecajmy opiece Świętej Rodziny naszą Wspólnotę „Pieta” i nasze rodziny, a szczególnie tych, którzy opiekują się chorymi w domu i starają, aby także w szpitalu, domu pomocy społecznej i hospicjum, wszyscy pacjenci i podopieczni czuli się jak w domu rodzinnym, jak w drugim Nazarecie.

4. Drodzy bracia i siostry! Drodzy Przyjaciele Bożego Pokoju! W październiku 2020 roku dziękowaliśmy Dobremu Bogu i Maryi, naszej Niebieskiej Matce, za dar tysiąca sobotnich Wieczerników Królowej Pokoju w Oborach (od 22 maja 1999 roku). Wielu oborskich pielgrzymów zaniosło także to podziękowanie w swoim sercu do stóp Maryi w Medjugorie. Powracając z uroczystości 40. rocznicy objawień Matki Bożej nazywanej przez Chorwatów „Gospą” przywieźli ze sobą do Polski Jej dużą figurę i przekazali w darze dla Oborskiego Sanktuarium w dniu 10 lipca br. na XXII Ogólnopolskim Wieczerniku Królowej Pokoju. Figura ta jest bardzo podobna do tej, która była niesiona podczas uroczystej procesji dziękczynnej i ustawiona przy ołtarzu polowym w Medjugorie w dniu 25 czerwca br.

Matka Boża przyszła w tej pięknej figurze do swoich dzieci, które wiernie gromadzą się w Oborach w każdą sobotę na Wieczerniku Królowej Pokoju. Maryja w tym trudnym czasie pandemii przyszła pełna prostoty i miłości, aby stanąć cicho przed Oborskim Sanktuarium – jak jeden z wielu pielgrzymów na placu – i przypomnieć nam swoje orędzia, obdarzyć nas swoim macierzyńskim błogosławieństwem i dodać odwagi do dalszej drogi: „Drogie dzieci! Moje serce jest radosne, bo przez te lata widzę waszą miłość i otwartość na moje wezwanie. (…) Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie” (fragment z orędzia Maryi Królowej Pokoju, 25 czerwca 2021 r.). Spotkanie w Oborskim Sanktuarium 10 lipca br. zwieńczyła godzinna adoracja Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie z błogosławieństwem udzielonym na sposób lourdzki, a następnie punktualnie o godz. 18.40 wszyscy pielgrzymi zgromadzeni na placu z radością odśpiewali pieśń: „Gospa, Majka moja”.

Mogliśmy ponownie doświadczyć tego o czym pięknie pisał Abp Henryk Hoser w swoim liście z dnia 16 października 2020 r., że „zarówno w Medjugorie, jak i w Oborach ujawnia się rodzaj duchowego pokrewieństwa, którego zwornikiem jest właśnie  kult „Matki Bożej Królowej Pokoju”, a zarazem dzieło to dokonuje się w „najgłębszym nurcie duchowości karmelitańskiej”.

W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować wszystkim siostrom i braciom naszej Wspólnoty, którzy zaangażowali się i pomogli przy Ogólnopolskim Wieczerniku. Spotkanie w Oborach 10 lipca br. ponownie przypomniało nam o naszej duchowej tożsamości wynikającej z przynależności do wielkiej Rodziny Karmelitańskiej zgromadzonej pod płaszczem opieki Matki Bożej Szkaplerznej i pod ojcowską opieką Św. Józefa, głównego patrona zakonu karmelitańskiego.

5. Drodzy w Sercu Jezusa, bracia i siostry!

Matka Boża z macierzyńską miłością towarzyszy nam w trudach ziemskiej pielgrzymki prowadzącej do niebieskiej ojczyzny. Wymownym znakiem Jej nieustannej opieki i czułej bliskości są Jej liczne objawienia w ciągu dwudziestu wieków historii Kościoła. Do tych miejsc wybranych i uświęconych łaską nawiedzenia NMP należą m.in.: Lourdes we Francji, Fatima w Portugalii, Guadelupe w Meksyku, Kibeho w afrykańskiej Rwandzie, a także nasz polski Gietrzwałd na Świętej Warmii.    

W tych dniach wspominamy 40 – rocznicę objawień Matki Bożej Królowej Pokoju w Medjugorie, leżącym na terenie dzisiejszej Bośni – Hercegowiny.

W środę 24 czerwca 1981 roku Maryja z Dzieciątkiem w ramionach po raz pierwszy ukazała się na wzgórzu.

Najstarsza z sześciorga widzących, 17 – letnia wówczas Vicka Ivanković, opowiada:

„Była to sylwetka cudnej młodej dziewczyny. Trzymała w ramionach Dzieciątko. Była nim zajęta. Przykrywała je, później odkrywała... Dawała nam ręką znaki, pokazując Dzieciątko. Pani nic nie mówiła, tylko znakiem ręki prosiła, byśmy się zbliżyli”.

W tym pierwszym objawieniu Piękna Pani nie wypowiedziała żadnego słowa. Przemawiała darem swojej macierzyńskiej obecności i darem Boskiego Dzieciątka, które przyniosła i ukazywała widzącym.

„Bóg jest małym dzieckiem w ramionach niewiasty, która karmi swojego Stwórcę. (…) Bóg nie jest odległym panem, który żyje samotnie w niebie, lecz jest Miłością wcieloną, zrodzoną tak, jak my z matki, aby być bratem każdego z nas” – mówi papież Franciszek.

Gospa przemawiała w ciszy prostymi gestami matczynej czułości i miłości. Jak opowiadają widzący Matka Boża odkrywała i zakrywała Dzieciątko, jednocześnie gestem ręki dawała znak, aby się do Niej zbliżyli, aby zbliżyli się do Jej Syna. Przywoływała ich jak matka przywołuje swoje dzieci, widząc, że znajdują się w wielkim niebezpieczeństwie, aby okryć je płaszczem swej opieki. Następnego dnia Pani nawiązała rozmowę z dziećmi.

„Miałem wówczas tylko dziesięć lat – mówi najmłodszy z widzących, Jakov Colo. Ten dzień pozostanie zawsze żywy w mojej pamięci. Będzie to zawsze dla mnie data specjalna, szczególna, ponieważ w tym dniu spotkałem Maryję. Tego dnia zobaczyliśmy na górze niewiastę, która ręką zapraszała nas, abyśmy się zbliżyli. W pierwszym momencie odczuwałem bardzo wielki strach, ale oprócz tego strachu w moim dziecięcym sercu powstało pragnienie, aby wyjść na górę i spotkać tę osobę. I kiedy przybliżyłem się do Niej, już nic wtedy nie wiedziałem, nic wtedy dla mnie na świecie nie istniało, nie mogliśmy w ogóle mówić. Odczuwaliśmy tylko wielką radość i wielki pokój. I później z tej wielkiej radości zaczęliśmy płakać... W ten sposób rozpoczęły się dla mnie objawienia. Zaczęliśmy chodzić na to wzgórze”.

Bracia i siostry, z pewnością także do nas Maryja wypowiada dzisiaj słowa, które usłyszeli widzący:

„Drogie dzieci, gdybyście wiedzieli, jak bardzo was kocham, płakalibyście z radości’.

Trzeciego dnia, w piątek 26 czerwca 1981 roku, Marija Pavlović, jedna z sześciorga widzących, schodząc ze wzgórza szybciej niż inni, ponownie ujrzała Gospę, czyli Panią. Najświętsza Maryja Panna ukazała się jej mając za sobą wielki, ciemny, drewniany krzyż. Pani płakała, a łzy spływały po chmurce, na której stała. Matka Boża przekazała jej wtedy swoje pierwsze orędzie dla świata. Powiedziała:

„Pokój, pokój, pokój, pojednajcie się! Tylko pokój! Zawrzyjcie pokój z Bogiem i między sobą nawzajem. W tym celu musicie wierzyć, modlić się, pościć i przystępować do spowiedzi”.

„Drogie dzieci, kocham was i wszystkich pragnę poprowadzić ku pokojowi, który daje tylko Bóg i ubogaca nim każde serce” (25.07.1990).

Od początku objawień Królowa Pokoju zachęcała ludzi do modlitwy, mówiąc: „Drogie dzieci! Bez modlitwy nie ma pokoju” (6.09.1984). „Dlatego módlcie się, módlcie się, gdyż modlitwa stanowi fundament waszego pokoju. Otwórzcie swoje serca i dajcie czas Bogu, by stał się On waszym przyjacielem. Gdy zawrzecie przyjaźń z Bogiem, żadna burza jej nie zniszczy” (25.06.1997).

„Odmawiajcie co wieczór różaniec” – mówi Matka Boża. „Zapraszajcie wszystkich do modlitwy różańcowej”. „Pragnę, by różaniec stał się dla was życiem. Módlcie się i miejcie go zawsze pod ręką”. „Wszystkie wasze modlitwy głęboko Mnie wzruszają, zwłaszcza codzienny różaniec”. „Módlcie się, ale nie z przyzwyczajenia. Modlitwa powinna być źródłem szczęścia. Powinniście żyć modlitwą. Odmawiajcie różaniec powoli, rozmyślając”. „Różaniec nie ma być dekoracją mieszkania, choć wielu osobom służy tylko do tego. Mówcie wszystkim, aby go odmawiali”. „Jeżeli się modlicie szatan nie może wam nic zaszkodzić, ponieważ jesteście dziećmi Bożymi i Bóg nad wami czuwa. Módlcie się i niech różaniec zawsze będzie w waszych rękach, jako znak dla szatana, że do Mnie należycie”.

Ojciec Slavko Barbarić, franciszkanin (zmarły w 2000 roku) wieloletni opiekun widzących i pielgrzymów w Medjugorie, mówi:

„Modlitwa jest spotkaniem z Bogiem. To jest spotkanie z Ojcem, który kocha, przebacza, który jest miłosierny i troskliwy, który nie chce śmierci swoich dzieci, lecz pragnie dla nich pełni życia.

Modlitwa oznacza przyjaźń z Ojcem, z Jezusem w Duchu Świętym. Oznacza zanurzenie duszy w miłości Bożej i Bożym pokoju. To jest droga, na której człowiek modlący się odnawia siebie i staje się zdolny do życia godnego dziecka Bożego. To jest czas, gdy dusza wypełnia się siłą w walce przeciwko złu w sobie i wokół siebie. Modlitwa jest warunkiem duchowego życia, tak jak jedzenie i picie są warunkami życia cielesnego.

Pewnego razu ktoś zapytał matkę Teresę z Kalkuty, co trzeba czynić, aby lepiej się modlić. Odpowiedziała krótko i prosto: – Módl się więcej. Modlić się więcej to jest decyzja każdego z nas, a modlić się lepiej, to jest łaska dana tym, którzy modlą się więcej.

Matka Boża pragnęła, abyśmy modlili się sercem, to znaczy modlili się z miłością. Wielu ludzi skarży się, że nie mają czasu na modlitwę. Jakkolwiek chcielibyśmy się tłumaczyć, zapomnieliśmy, że czas nie jest problemem. Nie trzeba przedłużać dnia, aby znaleźć trochę czasu na modlitwę, gdyż kluczem czasu na modlitwę nie są godziny w ciągu dnia, ale miłość. Wszyscy doświadczyliśmy, że mamy czas dla tego, kto nie jest nam obojętny, a nie mamy czasu dla tego, kogo nie kochamy”.

Modlitwa, jak mówi św. Teresa z Avilla, to miłosne przebywanie i rozmowa z Tym, o którym wiemy, że nas miłuje. Maryja wzywa nas do modlitwy sercem i modli się z nami i za nami.

W jednym z orędzi Matka Boża powiedziała: „Dziś również raduję się z wami i wzywam was do modlitwy sercem... Pragnę, by serca moje, Jezusa i wasze przemieniły się w jedno serce miłości i pokoju” (lipiec 1999)

Mieszkańcy parafii św. Jakuba w Medjugorie z coraz większą gorliwością zaczęli odpowiadać na Jej wezwanie. „Modliliśmy się całymi nocami” – wspomina dawny proboszcz parafii, ojciec Jozo Zovko – „ludzie rozgłaszali wezwanie Pani do modlitwy i sami coraz więcej modlili się we własnych domach”. Matka Boża wciąż jednak nie była z ich modlitwy zadowolona. Najpierw powiedziała przez widzących: „Kiedy się modlicie, nie módlcie się wargami, módlcie się sercem!” A potem, kiedy ludzie dali Jej znać, że nie wiedzą o co chodzi, wyjaśniła: „Dzisiaj przed modlitwą niech każdy przebaczy swojemu sąsiadowi. Niech każdy znajdzie w sercu wszystkich swoich nieprzyjaciół i niech przedstawi ich Ojcu z radością. Niech modli się za nich, niech życzy im pełni radości i błogosławieństwa Bożego”. Kiedy proboszcz przekazał słowa Maryi ludziom zgromadzonym na modlitwie i poprosił, aby ci, którzy je zrozumieli, podnieśli ręce, w kościele zapadła głucha cisza. Sam ksiądz nie wiedział bardzo jak wybrnąć z kłopotliwej sytuacji. W końcu przyszła mu myśl, aby zaproponować cichą modlitwę o dar przebaczenia. Po kilkunastu minutach milczenia zdarzyło się coś, co ojciec Jozo nazwał największym cudem, jaki widział w Medjugorie. Sam pisze o tym w ten sposób:

„W pewnym momencie w środku kościoła jeden mężczyzna krzyknął z całej siły: «Jezu, przebaczyłem!» Krzyknął i zaczął gorzko płakać, a my wraz z nim robiliśmy to samo. Możecie sobie wyobrazić tysiące ludzi płaczących i tysiące modlących się: «Jezu, przebaczyłem, przebacz i Ty mnie!» Każdy szukał dłoni, aby ją uścisnąć i powiedzieć: «Przebacz mi». Trwało to długi czas, a potem odmawialiśmy różaniec. Była to niezapomniana modlitwa... potem odprawiliśmy Mszę świętą – czuliśmy się tak, jakbyśmy byli na Wieczerzy z Jezusem. To wydarzenie odmieniło całą parafię. Ludzie, którzy byli dla siebie bardzo wrodzy, zaczynali ze sobą rozmawiać, stawali się sobie bliscy jak bracia”.

Ojciec Slavko Barbarić podkreśla: „Prawdziwy pokój może przyjść jedynie z serca, które jest pojednane z Bogiem, które wybacza, kocha, staje się miłosierne i delikatne, które jest gotowe chronić dobro i walczyć z tym, co złe i niszczące. Dopóki gotowi jesteśmy oddawać oko za oko, ranę za ranę, grób za grób, nie może nadejść ten upragniony pokój, za którym tęsknimy. Jest wiele przyczyn, z powodu których twierdzimy, że nie możemy przebaczyć, bo rany są głębokie, a wróg jest niegodny naszego przebaczenia i miłości, ale nie możemy mieć pokoju bez wewnętrznego uzdrowienia przez przebaczenie”.

Maryja mówi: „Drogie dzieci! Wzywam was, byście zawsze przynosili pojednanie i pokój. Szczególnie, drogie dzieci, działajcie z miłością w miejscu, w którym żyjecie. Niechaj miłość będzie zawsze jedynym stosowanym przez was środkiem” (31.07.1986). „Wzywam was do miłości bliźniego, do miłości tego, od którego doznajecie zła. Módlcie się i kochajcie, drogie dzieci!” (7.11.1985). „Niech wszelka nienawiść i zazdrość znikną z waszego życia, z waszych myśli, a niech zamieszka w nich tylko miłość dla Boga i bliźnich” (25.01.1993). „Kiedy będziecie mieć miłość w sercu – pokój zakróluje w was” (25.07.2004).

Jednym z sześciorga widzących z Medjugorie jest Ivan Dragicević. Zapytany o wygląd Maryi mówi, że Gospa czyli Pani ubrana jest w szarą suknię i biały welon, ma czarne włosy, zaróżowione policzki, niebieskie oczy. Unosi się na małej chmurce, a nad głową ma koronę z gwiazd. W wielkie uroczystości przychodzi ubrana w złotej szacie, czasami w asyście aniołów. Ivan powiedział, że nie znajduje słów, by wypowiedzieć duchowe piękno i miłość niebieskiej Matki. Mówi, że gdybyśmy chociaż przez chwilę widzieli to Boże piękno promieniujące z oblicza Maryi, nasze życie nie mogłoby już pozostać takie same, ale musiałoby się radykalnie zmienić. Pewnego dnia zapytał Maryję: „Pani dlaczego jesteś taka piękna?” A Ona uśmiechnęła się i odpowiedziała: ”Drogie dzieci, jestem piękna, ponieważ kocham. Wy też kochajcie, wtedy wy też będziecie piękni”.

Inna z widzących tak mówi o pięknie Matki Bożej: „Maryja jest piękna, ponieważ zawsze mówi Bogu „tak”, ponieważ Jej wola jest zawsze doskonale zjednoczona z wolą Boga”.

Ona jest ludzkim zwierciadłem Boga, w którym Bóg przegląda się z radością, rozpoznając w nim nieskażony obraz i podobieństwo swoje. Niepokalana, Matka najpiękniejszego z synów ludzkich, Matka naszego Pana i Odkupiciela, przychodzi, aby przywrócić w nas to Boże piękno, istot ludzkich stworzonych na obraz i podobieństwo Boże, stworzonych z miłości i do miłości.

Drodzy bracia i siostry! Tym, co odbiera prawdziwe piękno serca i duszy w każdym z nas, jest grzech. Grzech pojawia się wtedy, gdy człowiek mówi Bogu: „Nie”, gdy sprzeciwia się woli miłującego Ojca i Jego przykazaniom. Maryja swoim posłuszeństwem naprawiła nieposłuszeństwo Ewy. Zgodę wyrażoną podczas Zwiastowania, zachowała wiernie u stóp krzyża na Golgocie. Maryja jest bez grzechu, prawdziwie czysta i piękna, zjednoczona z Bogiem w doskonałej miłości. Ilekroć odrzucamy grzech, przywiązanie do grzechu, stajemy się do Niej podobni, stajemy się piękni, jak Ona, Niepokalana.

Papież Franciszek w rozważaniu poświęconym Niepokalanej powiedział:

„Jak „nie” u początków zamknęło przejście człowieka do Boga, tak „niech mi się stanie” Maryi otworzyło drogę Bogu między nami. Jest to najważniejsze „tak” w historii, pokorne „tak”, które obala naznaczone pychą pierworodne „nie”, wierne „tak” leczące nieposłuszeństwo, dyspozycyjne „tak”, obalające egoizm grzechu”.

Drodzy bracia i siostry!

Jakże pięknie jest mówić zawsze „Tak” Bogu. Mówić Mu jak Maryja: „fiat voluntas Tua”.

„Bóg chce nas nawiedzić i oczekuje na nasze „tak” – mówi papież Franciszek. Pomyślmy, jakie „tak” powinienem dziś powiedzieć Bogu, pomyślmy, warto, a znajdziemy głos Boga w naszym wnętrzu, który o coś nas prosi. Jeden krok naprzód: „Wierzę w ciebie, ufam Tobie, kocham Ciebie; niech się spełni we mnie Twoja wola”. Owe „tak”. Szczodrze i z ufnością, podobnie jak Maryja, wypowiedzmy dzisiaj, każdy z nas, to osobiste „tak” Bogu”.

Niepokalana ciągle spieszy nam z pomocą, jako Matka naszej duchowej odnowy i uczy nas mówić zawsze „tak” wobec Bożej woli, wobec Bożych przykazań i wymagań Ewangelii Chrystusowej.

8 grudnia 1981 r. w święto Niepokalanego Poczęcia widzący ujrzeli Maryję na klęczkach, błagającą: „Synu ukochany, proszę Cię, przebacz światu ciężkie grzechy, jakimi Cię obraża”.

Wezwanie do nawrócenia jest centralnym punktem orędzi naszej Pani z Medjugorie.

„Drogie dzieci! Dziś wzywam was do nawrócenia. To jest najważniejsze orędzie, które wam tutaj dałam”(25.02.1996). Nie możecie mówić, że jesteście nawróceni, bowiem wasze życie musi stać się nieustannym nawracaniem się” (25.02.1993). „Wzywam was, abyście stali się przyjaciółmi Jezusa. Módlcie się o pokój w waszych sercach i pracujcie nad osobistym nawróceniem. Kochane dzieci, tylko w ten sposób, możecie się stać świadkami pokoju i miłości Jezusa w świecie” (25.02.2002).

Najpewniejszym środkiem (wielekroć przez Nią wskazywanym), aby utrzymać się na drodze nawrócenia jest sakrament pojednania.

„Wzywam was do otwarcia drzwi waszych serc na Jezusa, tak jak kwiat otwiera się na słońce. Jezus pragnie napełnić wasze serca radością i pokojem. Nie możecie, drogie dzieci, przeżywać pokoju, jeśli nie jesteście w pokoju z Jezusem. Dlatego wzywam was do spowiedzi, aby Jezus stał się waszą prawdą i pokojem” (25.01.1995).

Widząca z Medjugorie, Marija Pavlović - Lunetti opowiada:

„Podczas modlitwy miałam trzykrotną wizję kwiatu. Za pierwszym razem był przepiękny, świeży, o intensywnej barwie. Cieszyłam się nim. Następne widziałam jak ten kwiat zamyka się, więdnie i traci urodę. Było mi smutno. Wtedy zobaczyłam kroplę wody padającą na uwiędły kwiat, który ponownie ożył. Zobaczyłam go znowu w jego pierwotnej świeżości i urodzie. Próbowałam zrozumieć, co ta wizja miała dla mnie znaczyć, ale nie potrafiłam. Postanowiłam o to zapytać Matkę Bożą podczas objawienia. Powiedziałam: – «Matko Boża, co oznacza to, co widziałam podczas modlitwy? Co oznacza ten kwiat?» Matka Boża uśmiechnęła się i powiedziała: – «Wasze serce jest jak kwiat. Każde serce jest wspaniałe i piękne. Ale gdy przychodzi grzech, kwiat więdnie, a piękno znika. Ta kropla padająca na kwiat i ożywiająca go to znak spowiedzi. Kiedy jesteście w stanie grzechu, nie możecie sami sobie pomóc, ta pomoc musi przyjść z zewnątrz poprzez kapłanów w sakramencie pojednania».

Matka Boża mówi: – «Drogie dzieci! Pokój w waszych sercach jest drogocennym darem od Boga. Pielęgnujcie go jak kwiat, który potrzebuje wody, delikatności i światła».

Drodzy Bracia i Siostry! W ten tak prosty macierzyński sposób Maryja, Matka Miłosierdzia, przemawia do naszych serc i wzywa do regularnej comiesięcznej spowiedzi. „Niech spowiedź święta będzie pierwszym aktem nawrócenia” – mówi.

„Oddajcie Panu całą swoją przeszłość, całe zło, które nagromadziło się w waszych sercach. Pragnę, by każdy z was był szczęśliwy, a z grzechem nikt szczęśliwy być nie może” (25.02.1987). „Otwórzcie wasze serca na Boże miłosierdzie (…). Ojciec Niebieski pragnie wyzwolić z niewoli grzechu każdego z was. Dlatego, kochane dzieci, poprzez spotkanie z Bogiem podczas spowiedzi św. pozostawcie grzech i zdecydujcie się na świętość. Uczyńcie to z miłości do Jezusa, który wszystkich was odkupił swoją krwią, abyście byli szczęśliwi i żyli w pokoju” (25.02.2007).

„Niech wasze nawrócenie i decyzja na świętość zaczną się dzisiaj, nie jutro. Ja kochane dzieci, wzywam was wszystkich na drogę zbawienia i pragnę wskazać wam drogę do raju” (25.11.1998).

Drodzy Moi! Tylko na tej drodze możemy znaleźć prawdziwy pokój.

Nasz wielki rodak, św. Jan Paweł II podczas swej wizyty w Toruniu w dniu 7 czerwca 1999 roku, powiedział: „Kościół nieustannie żyje Ewangelią pokoju. Głosi ją wszystkim ludom i narodom. Niestrudzenie ukazuje drogi pokoju i pojednania. Wprowadza pokój, burząc mury uprzedzeń i wrogości między ludźmi. Czyni to przede wszystkim przez Sakrament Pokuty i Pojednania, niosąc łaskę Bożego miłosierdzia i przebaczenia, dociera do samych korzeni ludzkich niepokojów, leczy zranione grzechem sumienia, tak, że człowiek doznaje wewnętrznego ukojenia i staje się nosicielem pokoju.

Drodzy Bracia i Siostry, bez wewnętrznej odnowy i bez pokonania zła i grzechu w sercu, a zwłaszcza bez miłości człowiek nie zdobędzie wewnętrznego pokoju. Pokój może przetrwać tylko wówczas, gdy jest zakorzeniony w wyższych wartościach, oparty na normach moralnych i otwarty na Boga. Rodzi się on w sercu ludzkim i w życiu społeczeństwa z ładu moralnego, porządku etycznego, zachowania Bożych przykazań”.

Umiłowani w Chrystusie Panu, bracia i siostry!

Sługa Boży kardynał Stefan Wyszyński mówi:

„Maryja raz po raz ukazuje się na świecie, chce zaradzić cierpieniom i mękom ludzkim. Chce nam pomóc. A od nas oczekuje, abyśmy przy Niej stanęli i razem z Nią czuwali. Abyśmy wspierali Ją w wypełnianiu zadania, jakie ma w rodzinie ludzkiej do spełnienia”.

Dziś wiemy, że także nasz święty papież Jan Paweł II patrzył w stronę Medjugorie i jak pisał w prywatnych listach do przyjaciół, codziennie pielgrzymował tam w modlitwie. W jednym z listów napisał: „Pociesza wiadomość o reakcji ludu Bożego i wprowadzaniu w życie tego, co najistotniejsze w całym tym wydarzeniu, co pobudza do gorliwości, pojednania serc, do uwielbienia Miłosiernego Ojca, do otwarcia serc na przyjęcie łaski Bożej”.

I my także pełni wdzięczności patrzymy dzisiaj w stronę Medjugorie, skąd Maryja Królowa Pokoju mówi do nas: „Kochane dzieci, jestem z wami, wstawiam się za wami przed Bogiem. Pojednajcie się i pomóżcie waszym życiem, by pokój zapanował na całej ziemi” (25.12. 1990).

Drodzy bracia i siostry! Obyśmy i my mogli usłyszeć z ust niepokalanej Dziewicy: „Drogie dzieci! Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie” (25 czerwca 2021 r.).

6. Drodzy bracia i siostry!

Co stanowi źródło i szczyt całego naszego życia chrześcijańskiego? Gdzie kryje się centrum tego życia? Albo zapytam inaczej, co było sercem serca Maryi?

O. Jozo Zovko, chorwacki franciszkanin, dawny proboszcz z Medjugorie, wspomina:

„Pewien pielgrzym przyniósł mi kiedyś figurkę, która jest symbolem. Jest to figurka Matki Najświętszej; ręką wskazuje Ona na swe serce. Serca jednak nie widać, gdyż w miejscu serca znajduje się Hostia – to Eucharystia jest sercem Maryi! Maryja zawsze przychodzi, nie dla siebie, ale, aby przedstawić nam Eucharystię, Chleb Życia”.

Wymownie przypominają o tym słowa Matki Bożej przekazane przez jedną z widzących z Medjugorie:

„Gdybyście mieli wybrać: być świadkami Mojego objawienia lub iść na Mszę świętą, wybierzcie zawsze Mszę świętą”.

„Przeżywajcie świadomie Mszę św. i niech przybycie na nią będzie dla was radosne. Z miłością przychodźcie…” (3.04.1986). „Drogie dzieci, jest wielu takich, którzy regularnie przychodzą mimo niepogody, bo mnie kochają i chcą w szczególny sposób okazać swoją miłość. Wszystkich was proszę, byście okazali mi miłość przychodząc na Mszę św., a Pan obficie was wynagrodzi” (21.11.1985). „Pragnę, by Msza św. była przeżyciem Boga” (16.05.1985). „Kochane dzieci, niech Msza św. nie będzie dla was zwyczajem lecz życiem. Żyjąc codzienną Mszą św., odczujecie pragnienie świętości i będziecie w niej wzrastać” (25.01.1998).

„Drogie dzieci, wzywam was abyście byli jedno w duchu z moim Synem. Wzywam was, abyście przez modlitwę i przez Mszę świętą, kiedy mój Syn jednoczy się z wami w szczególny sposób, starali się być jak On: abyście, jak On, zawsze byli gotowi pełnić wolę Bożą…” (2.04.2013).

”To jest cud nad cudami – powiedziała Matka Boża do boliwijskiej mistyczki i stygmatyczki, Cataliny Rivas. Ludzie udają się na pielgrzymki, szukając miejsc, gdzie się objawiłam. To dobrze, ze względu na łaski, które tam otrzymają. Ale podczas żadnego z objawień, w żadnym innym miejscu, nie jestem bardziej obecna, niż w czasie Mszy św. Zawsze mnie znajdziesz u stóp ołtarza, gdzie odprawia się Eucharystię. U stóp tabernakulum trwam z Aniołami, ponieważ jestem zawsze z Jezusem”.

Również św. Weronikę Giuliani Maryja zaprosiła do swej szkoły Eucharystii i stała się jej przewodniczką po tajemnicach Mszy św. Na własnym przykładzie uczyła ją adorować konsekrowaną Hostię.

Podczas Eucharystii św. Weronika spostrzegała, że Maryja patrzyła na Hostię w szczególny sposób i to nieustannie, aż do chwili spożycia Jej przez kapłana. Weronice wydawało się, że Maryja nigdy nie miała dość patrzenia na Przenajświętszą Hostię. W czasie adoracji, albo też podczas podniesienia, Maryja oddawała Hostii głęboki ukłon, a wszystkie Jej gesty powtarzali święci.

Pan Jezus do jeszcze innej swej duszy wybranej powiedział: ”Jak Eucharystia jest sercem Boga, tak Maryja jest cyborium tego Serca. Spójrz na moją Matkę, wieczne żyjące cyborium, do którego zstępuje Chleb pochodzący z Nieba. Ona ze swego serca uczyniła cyborium dla Serca swego i waszego Boga”.

„Maryja jest pierwszą służebnicą Eucharystii – uczy św. Jan Paweł II. [Ona] może nas prowadzić ku temu Najświętszemu Sakramentowi, ponieważ jest z nim głęboko związana”.

Św. Piotr Damiani mówi: "Ciało, które Najświętsza Dziewica poczęła i żywiła w swoim łonie z macierzyńską troską, to ciało - jak mówię - a nie żadne inne, ponad wszelką wątpliwość otrzymujemy teraz na świętym ołtarzu. To głosi wiara katolicka, tego wiernie naucza Kościół święty".

„Nie byłoby przecież Bożego Ciała, gdyby Przedwieczne Słowo nie otrzymało ciała i krwi od swej Matki przez tajemnicę Wcielenia – mówi biskup płocki Piotr Libera. Adorując Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie, często śpiewamy: „Witaj Jezu, Synu Maryi, Tyś jest Bóg prawdziwy w świętej Hostii”.

W pobożności chrześcijańskiej cześć Eucharystii łączy się ściśle z czcią Matki Bożej. Często przecież w naszych świątyniach śpiewamy litanię Loretańską, klęcząc przed Jezusem wystawionym w Najświętszym Sakramencie. Rozważamy tajemnice różańca wpatrzeni w złocistą monstrancję kryjącą Jezusa ukrytego pod postacią chleba”.

Drodzy bracia i siostry!

Maryja jest doskonałą duszą eucharystyczną. Dlatego pragniemy uczyć się od Niej zażyłego obcowania z Tym, który do końca nas umiłował.

Wszędzie, gdzie przychodzi Matka Boża w centrum znajduje się zawsze Jezus Eucharystyczny. Tak było także w Lourdes, tak było w Fatimie, tak jest w Medjugorie.

Maryja mówi: „Czcijcie bezustannie Najświętszy Sakrament Ołtarza. Ja jestem zawsze obecna, kiedy wierzący oddają Mu cześć. Wtedy otrzymują wyjątkowe łaski” (15.03.1984). „Wzywam was do rozmiłowania się w Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza. Adorujcie Go, drogie dzieci, w waszych parafiach (…) Jezus stanie się dla was Przyjacielem i nie będziecie mówić o Nim jak o kimś ledwie poznanym. Zjednoczenie z Nim będzie dla was radością i staniecie się świadkami Jezusowej miłości, jaką On ma dla każdego stworzenia. Drogie dzieci, kiedy adorujecie Jezusa jesteście również blisko mnie” (25.09.1995). „Jeszcze daleko jesteście od spotkania z Bogiem w waszym sercu. Dlatego jak najwięcej czasu spędzajcie na modlitwie i adoracji Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie ołtarza, aby On was przemienił i umieścił w waszym sercu żywą wiarę i pragnienie życia wiecznego. Wszystko przemija, kochane dzieci, tylko Bóg jest nieprzemijający. Jestem z wami i zachęcam was z miłością” (25.03.2008). „Adorujcie mojego Syna, aby On napełnił was swoim pokojem i miłością, za którymi tęsknicie” (25.10.2012).

7. Drodzy Moi! Zapytajmy teraz co Pani z Medjugorie pragnie dzisiaj powiedzieć naszej wspólnocie i każdemu z nas oraz wszystkim chorym, którym pragniemy służyć poprzez modlitwę wstawienniczą, słowa pociechy, gesty czułej bliskości i uczynki miłosierdzia?

Pewnego dnia widzący z Medjugorie prosili Matkę Bożą, by uzdrowiła kilku chorych. A Ona odpowiedziała: „Ja nie mogę ich uzdrowić. Tylko Bóg może uzdrawiać. Będę prosiła mojego Syna, aby ich uzdrowił”. I jak mówią widzący, w tym samym momencie, gdy Maryja zaczęła modlić się za tych chorych, oni zostali uzdrowieni. Tak, Maryja jest zawsze Tą, która wskazuje na Jezusa, jedynego Zbawiciela świata, prowadzi do Serca Niebieskiego Lekarza naszych dusz i ciał. Ona z matczyną troską wstawia się za chorymi, ale to Jezus dokonuje uzdrowienia.

Matka Boża mówi, że prosząc za chorych trzeba silnie wierzyć. „Módlcie się za wszystkich chorych. Miejcie niezachwianą wiarę... Będę prosić mojego Syna Jezusa, aby im pomagał. Najważniejsza jest jednak mocna wiara”.

Nasza Niebieska Matka mówiąc do widzącej Mirjany na temat chorych, powiedziała: „Niech wierzą i modlą się; nie mogę pomóc komuś, kto nie modli się i nie składa siebie w ofierze. Im głębiej wierzycie, im więcej modlicie się i pościcie w tej samej intencji, tym większa jest łaska i miłosierdzie Boga” (18.03.1982).

Pod koniec 1983 roku o. Janko Bubalo, franciszkanin z Medjugorie, zapytał Vickę:

- Jak to się stało, że przyszło wam na myśl, aby modlić się za chorych? Vicka odpowiedziała:

- To stanowi część orędzia Pani. Często nam o tym mówiła. Często modliła się razem z nami za chorych.

- Kontynuujecie tę modlitwę bez Pani?

- Naturalnie, jest to naszym obowiązkiem. Modlitwie za chorych przewodniczy zawsze kapłan. Najpierw odmawia się modlitwy w imieniu Kościoła. Później my modlimy się indywidualnie na nad chorym. Modlimy się z nim, żeby Pan Bóg i Matka Boża dodali mu cierpliwości, pogłębili jego wiarę, podtrzymali w chorobie. Z każdym chorym trzeba porozmawiać, pocieszyć go.

- Czy prosicie o jego uzdrowienie?

- Tak, jeżeli taka jest wola Boża”.

Jakov Colo, najmłodszy z widzących, podczas spotkania z grupą polskich pielgrzymów w październiku 1997 roku, powiedział:

„W szczególny sposób, co wieczór, polecam Matce Bożej wszystkich chorych. Gdyż każdy z nas widzących ma jedną swoją misję. Ja i Vicka modlimy się za chorych. Kiedy mówię, że modlimy się za osoby chore, nie mówię żebyśmy się modlili przede wszystkim o ich fizyczne uzdrowienie. Ale przede wszystkim modlimy się o uzdrowienie ich serca, naszego serca. Gdyż człowiek najpierw musi zostać uzdrowiony w swoim sercu, żeby nie pojmował choroby jako kary Bożej. Ale żeby pojął tę chorobę jako plan Boży, który Bóg przygotował tutaj dla nas wszystkich. Gdyż mamy wiele przykładów osób, które były tutaj w Medjugorie. I są to ci chorzy, którzy zostali uzdrowieni w swoich sercach, którzy dziękują Bogu za to, że mogą nosić krzyż, że mogą coś uczynić dla Boga, biorąc pod uwagę to, co Bóg czyni dla nas. A z drugiej strony są ci, którzy nie zostali jeszcze uleczeni w swoim sercu i którzy zawsze pytają się „Dlaczego?” I dlatego najpierw powinniśmy się modlić o uzdrowienie serca”.

W listopadzie 1991 roku Matka Boża powiedziała do Vicki: „Kiedy dotyka was coś trudnego, cierpienie czy choroba, nie mówcie: „O, dlaczego to spadło na mnie, a nie na kogoś innego!” Nie, drogie dzieci, mówcie raczej: „Panie, dziękuje Ci za dar, jakiego mi udzielasz”. Cierpienie bowiem ofiarowane Bogu jest źródłem wielkich łask dla was i dla innych. Kiedy jesteście chorzy, wielu z was modli się powtarzając: „Uzdrów mnie! Uzdrów mnie!” Nie, drogie dzieci, to nie jest dobra postawa, ponieważ w ten sposób wasze serca nie otwierają się na Boga. Zamykacie je, skupiając się na chorobie i nie jesteście otwarci ani na wolę Boga, ani na łaski, które chce wam dać. Módlcie się raczej w ten sposób: „Panie, niech Twoja wola spełni się we mnie”. Dopiero wtedy Bóg będzie mógł wam przekazać swe łaski, według waszych prawdziwych potrzeb, które zna lepiej niż wy sami. Może to być łaska uzdrowienia, łaska nowej siły, światła, radości... Wystarczy, że otworzycie serca na Boga”.

W jednym z orędzi Matka Boża powiedziała: „Drogie dzieci, módlcie się, byście mogli przyjąć ból i cierpienie z miłością, jak uczynił to Jezus. Jedynie w ten sposób, mogę z radością udzielić wam uzdrowienia, jeśli mi Jezus pozwoli” (Orędzie czwartkowe do parafian w Medjugorie, 11.09.1986).

O. Jozo Zovko, dawny proboszcz Medjugorie, wspomina, jak pewnego dnia podeszła do niego matka z dzieckiem i powiedziała: „Jestem matką Tomislava” – szesnastoletniego chłopca z gózem mózgu. Odwiedzili wiele klinik w Zagrzebiu i w Europie. Chłopiec wcześniej grał w piłkę nożną i w koszykówkę – potem nie był w stanie nawet chodzić. Stracił mowę. Nie mógł nawet powiedzieć, jak się nazywa. Zaczęli przyjeżdżać do Medjugorie. Modliliśmy się za niego – opowiada dalej o.Jozo. Przybyli dwa lub trzy razy. Raz przyszli do kościoła, gdy właśnie mówiłem o modlitwie sercem. Matka chłopca powiedziała do swojego męża: „Nie modlimy się dobrze”. Mąż także powiedział: „Nie modlimy się dobrze. Czuję to”. Wrócili do domu i postanowili modlić się sercem. Matka Boża prowadziła ich do modlitwy sercem, otwierając ich na krzyż, na cierpienie, na łaskę. Nauczyli się cudownie modlić do takiego stopnia, że matka po dwóch miesiącach modliła się w ten sposób przed swoim synem, który umierał na raka: „Och Panie! Dziękuję Ci za tę chorobę; niech będzie pochwalone Twoje Imię; niech wypełni się Twoja wola; chce chwalić Twe Imię za tego raka i za ten krzyż, który nam zesłałeś”. Pozostałe dzieci i ojciec płakali i odpowiadali na modlitwę matki. Modlili się w ten sposób i obejmowali swego syna i krzyż. Po tej modlitwie ich syn zaczął znowu mówić: „Mamo, czuje się lepiej”. Później syn został całkowicie uzdrowiony. Przywieźli go do Medjugoria, by podziękować Matce Bożej. Teraz ponownie gra w piłkę. Zabrali go na badania do Zagrzebia. Tam lekarze powiedzieli, że chłopiec jest całkowicie zdrowy! Matka przywiozła nam wszystkie dokumenty i powiedziała: „Matka Boża uzdrowiła naszego syna. A skoro nasz syn nie umarł, to musimy kontynuować modlitwę z ufnością, miłością do Chrystusa, do Matki Bożej oraz do Krzyża”. Matka Boża nie tylko uzdrowiła ich syna, całą rodzinę, ale również całą parafię. Całe ich miasto chce się modlić sercem!”.

W jednym z orędzi Maryja powiedziała: „Dziś wzywam was do miłości pełnej oddania i miłej Bogu. Dzieci, miłość znosi wszystko co jest trudne i gorzkie – dla Jezusa, który jest miłością. Dlatego, drogie dzieci, proście Boga, by przyszedł wam z pomocą, jednakże nie według waszych pragnień, lecz zgodnie z Jego miłością. Oddawajcie siebie Bogu, żeby mógł was uzdrowić, pocieszyć i przebaczyć wszystko, co wewnątrz was stanowi przeszkodę na drodze miłości. Drogie dzieci, uwielbiajcie Boga, hymnem do miłości, by miłość Boża mogła wzrastać w was z dnia na dzień, aż do pełni” (25.06.1988).

Do Medjugorie razem z grupami pielgrzymuje także wielu lekarzy, którzy chętnie służą fachową pomocą i radą wszystkim pielgrzymom, którzy tego potrzebują.

Maryja zwróciła się do pewnego włoskiego lekarza, mówiąc: „Błogosławię go, a wraz z nim wszystkich, którzy pracują z nim w szpitalu, za to wszystko, co robią. Niech czynią to nadal i niech się modlą. Błogosławię chorych z tego szpitala, a także chorych, za których modliliście się tego wieczoru i za tych, za których będziecie się modlić” (24.04.1983).

„Wzywam was, żebyście spełniali dzieła miłosierdzia z miłością i z powodu miłości do mnie oraz waszych i moich braci oraz sióstr. Drogie dzieci, wszystko, co czynicie dla innych, róbcie z wielką radością i pokorą przed Bogiem” (25.11.1990). „Bądźcie miłosierni sercem. Czyńcie dobre uczynki nie pozwalając by czekano na was zbyt długo. Każde miłosierdzie, które pochodzi z serca przybliża was do mego Syna” (18.03.2001).

8. Drodzy bracia i siostry w Karmelu!

Od wieków, pośród wielu znanych i utrwalonych w pobożności ludowej nabożeństw maryjnych, szkaplerz obok różańca zajmuje miejsce szczególnie uprzywilejowane i wyjątkowe. Także sama Matka Boża w swoich licznych objawieniach na całym świecie przypominała o nabożeństwie szkaplerznym, jako szczególnie drogim i miłym Jej Sercu. Choć zazwyczaj to przypomnienie dokonywało się bez użycia słów, poprzez delikatne znaki i pełne wymowy gesty. Na przykład w Lourdes Niepokalana przypomniała o szkaplerzu ukazując się po raz ostatni 14 – letnie Bernadecie w święto Matki Bożej z Góry Karmel dnia 16 lipca 1858 roku. Dlatego właśnie Bernadeta z radością przyjęła szkaplerz Matki Bożej, który nosiła potem wiernie całe życie. Przypominał jej wszystkie osiemnaście spotkań z Piękną Panią w Grocie Massabielskiej. Całowała brązowy płatek sukna jak dłoń Matki i z całym przekonaniem powtarzała: „Dziecko oddane Maryi nigdy nie zginie!”. Podobnie było w Fatimie, gdzie Słoneczna Pani przypomniała o szkaplerzu w swoim ostatnim objawieniu 13 października 1917 roku. Maryja nie uczyniła jednak tego słowami, ale za pomocą mistycznej wizji – obrazu nawiązującego do części chwalebnej Różańca, w którym mali pastuszkowie ujrzeli Ją w królewskim majestacie z Dzieciątkiem Jezus w ramionach, ubraną w szaty karmelitańskie i szkaplerzem w dłoni. Łucja, najstarsza z widzących, wstąpiła później jak wiemy do Karmelu, gdzie nie tylko sama nosiła brązowy szkaplerz Maryi, ale wiele takich sukiennych szkaplerzy razem z siostrami uszyła dla innych, m.in. dla naszego umiłowanego papieża św. Jana Pawła II. Siostra Łucja podkreśla, że szkaplerz i różaniec są nierozdzielne, stanowią integralną część orędzia fatimskiego, sam zaś szkaplerz jest znakiem poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi.

Drodzy bracia i siostry! Czy w Medjugorie Maryja przypomniała także w jakiś sposób o szkaplerzu? Nie uczyniła tego wprost, nie znajdziemy tego przypomnienia w żadnym orędziu. Choć wydaje się, że można dostrzec subtelne nawiązanie poprzez takie sformułowania jak:

„Moje kochane dzieci, zrozumcie wielkość daru, który Bóg wam daje przeze Mnie, że was ochraniam swoim płaszczem i prowadzę do radości życia” (25.03.190). „Wszystkich was pragnę otulić swoim płaszczem i poprowadzić drogą nawrócenia” (25.02.1987). „Pragnę was wszystkich okryć swoim płaszczem i ochronić przed wszelkimi napaściami szatańskimi” (5.12.1992). „Otulę was płaszczem mojej miłości i uczynię z was apostołów mojego światła – Bożego światła” (2.07.2014).

O tym właśnie matczynym płaszczu miłości i opieki Maryi pięknie przypomina to pokorne maryjne sakramentalium jakim od wieków jest w Kościele brązowy szkaplerz karmelitański, którym Matka Boża okrywa swoje dzieci. Szkaplerz święty spoczywający dniem i nocą na naszej piersi to znak Jej macierzyńskiej opieki w naszej ziemskiej pielgrzymce do niebieskiej ojczyzny, a zarazem nieustanne przypomnienie naszego całkowitego oddania Maryi i poświęcenia Jej Niepokalanemu Sercu.

W wielu miejscach na świecie można spotkać piękne obrazy i figury Madonny podającej dłonią szkaplerz. Wielu też pielgrzymów spontanicznie wiesza go na wyciągniętej dłoni Naszej Pani z Medjugorie, podobnie jak różaniec. Ze wzruszeniem wspominam ceremonię nałożenia szkaplerza polskim pielgrzymom, m.in. w miejscu objawień Królowej Pokoju przy niebieskim krzyżu.

9. Matka Boża zaraz na początku swoich objawień w Medjugorie wezwała parafian i wszystkich wiernych do odmawiania starej chorwackiej modlitwy składającej się z jednego Wierzę w Boga, siedmiu Ojcze nasz, siedmiu Zdrowaś Maryjo i siedmiu Chwała Ojca. Ta modlitwa znana jest od wieków w zakonie franciszkańskim i zakonie karmelitańskim jako koronka dla uczczenia siedmiu radości i siedmiu boleści Maryi. W Karmelu koronka ta, dzisiaj nieco zapomniana, jest nazywana koronką szkaplerzną. Natomiast w Medjugorie, koronka ta zalecana w objawieniach przez Maryję, nazywana jest także koronką pokoju i odmawiana nie tylko prywatnie w domach pobożnych mieszkańców parafii św. Jakuba, ale także wspólnie przez wszystkich kapłanów i pielgrzymów zgromadzonych w świątyni bezpośrednio po zakończeniu wieczornej Mszy świętej. Umożliwia ona przedłużenie dziękczynienia po spotkaniu ze Zmartwychwstałym Panem w komunii świętej i jednocześnie stanowi zachętę do zawierzenia Bogu przez Serce Maryi wszystkich naszych radości i boleści życia.

Maryja mówi: „Drogie dzieci! Ofiarujcie wszystkie swoje radości i smutki mojemu Niepokalanemu Sercu, abym mogła was prowadzić do mego Najdroższego Syna, abyście w Jego Sercu odnaleźli radość” (25.09.2009).

Drodzy bracia i siostry! Można zatem zaryzykować twierdzenie, że Matka Boża przypomina w Medjugorie wspólne dziedzictwo wielu starych zakonów, m.in. karmelitów, wyrażające się odmawianiem koronki dla uczczenia Jej siedmiu radości i boleści. Odmawiając tę koronkę pozostajemy „zanurzeni w najgłębszym nurcie duchowości karmelitańskiej”.

Przypomnę tutaj, że nasza Wspólnota „Pieta” codziennie o godzinie 18.40 (godzinie objawienia Matki Bożej Królowej Pokoju w Medjugorie) gromadzi się duchowo pod płaszczem Maryi w Oborskim Sanktuarium, aby wspólnie ofiarować koronkę do Jej siedmiu boleści w intencji wszystkich chorych i cierpiących, oraz prosić dla nich o dar Jej macierzyńskiego nawiedzenia i błogosławieństwa Chrystusa Boskiego Lekarza.

10. Droga Rodzino Matki Bolesnej! Odnówmy i nieustannie pogłębiajmy nasze osobiste poświęcenie Niepokalanemu Sercu Maryi, którego zewnętrznym znakiem jest szkaplerz spoczywający na naszych piersiach. O tym ofiarowaniu się Sercu Niebieskiej Matki możemy usłyszeć w Jej orędziach:

„Drogie dzieci! Dziś wzywam was, byście zbliżyli się do mojego Niepokalanego Serca. Wzywam was, abyście całkowicie otworzyli się na mnie, bym mogła was przemienić i poprowadzić do Serca mego Syna Jezusa, aby On napełnił was Swoją miłością. W ten sposób, drogie dzieci, odnajdziecie prawdziwy pokój, pokój, który tylko Bóg wam daje” (25.10.1998). „Drogie dzieci! Dziś chcę wam powiedzieć, że was kocham. Kocham was moją macierzyńską miłością i wzywam, byście otworzyli się mi całkowicie, abym przez każdego z was mogła nawracać i ratować świat, w którym jest wiele grzechów i wiele z tego, co nie jest dobre. Dlatego, moje drogie dzieci, otwórzcie się mnie całkowicie, żebym mogła was prowadzić ku tej cudownej miłości Boga Stworzyciela, który objawia się wam z dnia na dzień. Jestem z wami i chcę wam odkryć i ukazać Boga, który was kocha” (25.08.1992). 18 marca 2009 roku Matka Boża objawiając się Mijanie spojrzała na wszystkich obecnych i powiedziała: „Ponownie powiem wam: Jeślibyście wiedzieli jak bardzo was kocham, płakalibyście z radości”. „Moje drogie dzieci, jesteście mi drodzy i kocham was wszystkich i wzywam was, abyście zbliżyli się do mnie, aby wasza miłość do mego Niepokalanego Serca była żarliwa. Pragnę was odnowić i prowadzić przez moje Serce do Serca Jezusowego, które i dziś za was cierpi i wzywa was do nawrócenia i odnowy. Przez was pragnę odnowić świat. Zrozumcie, moje dzieci, że dzisiaj wy jesteście solą ziemi i światłem świata” (25.10.1996). „Dziś jestem bardzo szczęśliwa, gdyż jest dosyć tych, którzy pragną Mi się poświęcić. Dziękuję wam! Nie zawiedziecie się. Mój Syn Jezus Chrystus pragnie przeze Mnie udzielić wam szczególnych łask” (17.05.1984). „Wzywam was, byście oddali się mnie, abym mogła was ofiarować Bogu czystych i bez grzechu” (1.08.1985). „Wzywam was do ofiarowania się mojemu Niepokalanemu Sercu. Pragnę, abyście ofiarowali się osobiście, jako rodziny i parafia, tak byście wszyscy przez moje ręce należeli do Boga. Dlatego, módlcie się, abyście pojęli wielkość tego orędzia, które wam daję. Nie pragnę niczego dla siebie, lecz dla zbawienia waszych dusz. Dlatego też poprzez wytrwałą modlitwę przytulcie się do mojego matczynego Serca” (25.10.1988). „Dajcie mi wszystkie swoje uczucia i wszystkie problemy! Pragnę was pocieszyć.... Pragnę was wypełnić pokojem, radością i miłością Bożą” (20.06.1985). „Drogie dzieci, pomóżcie, aby moje Niepokalane Serce zapanowało w świecie grzechu” (25.09.1991). „Bądźcie moimi wyciągniętymi rękoma, rękoma miłości dla wszystkich zagubionych, którzy nie mają już wiary i nadziei” (25.11.2009). „Błogosławię was dzisiaj i pragnę wam powiedzieć, że was kocham i zachęcam do życia według moich orędzi” (15.08.1985). „Wzywam was, byście mi dali swoje serca, bym je mogła zmienić, aby były podobne do mojego serca” (15.05.1986). „Pragnę, byście wszystkich kochali moją miłością: dobrych i złych. Tylko w ten sposób miłość będzie mogła zapanować na świecie” (25.05.1988). „Jestem z wami i nieustannie czuwam nad każdym  sercem, które mnie się oddaje” (25.02.1989). „Pragnę, by moje, Jezusa i wasze serca przemieniły się w jedno serce miłości i pokoju” (25.07.1999). „Pragnę podzielić się z wami swoją radością. W Niepokalanym Sercu odczuwam, że jest wielu ludzi, którzy się do mnie przybliżyli i w szczególny sposób – modląc i nawracając się  niosą w swoich sercach zwycięstwo mego Niepokalanego Serca. Pragnę wam podziękować i zachęcić was, abyście z miłością i mocą Ducha Świętego jeszcze więcej czynili dla Boga i Jego Królestwa.” (25.08.2000). „Drogie dzieci, módlcie się szczególnie za tych, którzy jeszcze nie poznali miłości Bożej i nie szukają Boga Zbawiciela. Wy, drogie dzieci, bądźcie moimi wyciągniętymi ramionami i własnym przykładem przybliżcie ich do mojego Serca i do Serca mojego Syna” (25.11.2004). „Każdego z was osobiście błogosławię mym macierzyńskim błogosławieństwem. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie” (25.05. 2007).

Z daru Bożej Opatrzności liturgiczne wspomnienie Niepokalanego Serca Maryi obchodzić będziemy w sobotę 25 czerwca 2022 roku.

O Maryjo, Matko nasza i Królowo Pokoju, za Tobą z radością pobiegniemy - okryj nas Twoim płaszczem, weź nas za ręce i poprowadź na szczyt góry, którą jest Chrystus Zmartwychwstały.

Zakończenie. Drodzy w Chrystusie Panu, bracia i siostry! Droga Rodzino Matki Bolesnej, Kochani Chorzy!

Całą naszą Wspólnotę, Wasze Rodziny i każdego z was, oddaję i zawierzam opiece Świętej Rodziny z Nazaretu – Najświętszemu Sercu Zbawiciela przez Niepokalane Serce Niebieskiej Matki i pełne ojcowskiej troski Serce Św. Józefa.

Z darem Chrystusowego pokoju i błogosławieństwa + od ołtarza M. B. Bolesnej – o. Piotr OCarm.

 

Obory, w święto Przemienienia Pańskiego – dnia 6 sierpnia A. D. 2021

« Wszystkie wiadomości   « powrót  

 



  Klasztor karmelitów z XVII w. oraz Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach położone są 20 km od Golubia-Dobrzynia w diecezji płockiej. Jest to miejsce naznaczone szczególną obecnością Maryi w znaku łaskami słynącej figury Matki Bożej Bolesnej. zobacz więcej »


  Sobotnie Wieczerniki mają charakter spotkań modlitewno- ewangelizacyjnych. Gromadzą pielgrzymów u stóp MB Bolesnej. zobacz więcej »
 
     
 
  ©2006 Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej

  Obory 38; 87-645 Zbójno k. Rypina; tel. (0-54) 280 11 59; tel./fax (0-54) 260 62 10;
  oprzeor@obory.com.pl

  Opiekun Pielgrzymów: O. Piotr Męczyński; tel. (0-54) 280 11 59 w. 33; (0-606) 989 710;
  opiotr@obory.com.pl

 
KEbeth Studio